Ks. Alfred Wierzbicki odpowiada Bogumiłowi Łozińskiemu.
Po mojej wypowiedzi w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 w dniu 27 grudnia 2016 r. redaktor Bogumił Łoziński zarzucił mi, że powielam kłamstwo w sprawie dostępu protestujących posłów opozycji do kaplicy sejmowej.
Pragnę przypomnieć, że w audycji powiedziałem, że słyszałem, że kaplica była zamknięta w Wigilię wieczorem. Wiadomość ta pochodzi – co również zaznaczyłem – od jednego z posłów, którego spotkałem na korytarzu w stacji telewizyjnej tuż przed wejściem na antenę. Jego opowieść wywarła na mnie przygnębiające wrażenie. Sam go zresztą zapytałem: a jak przeżywaliście Wigilię, a w odpowiedzi usłyszałem, że posłów odwiedzili księża z Warszawy, którzy przyszli z opłatkiem i nie mogli wejść do kaplicy. Opłatkiem dzielono się przed gmachem Sejmu. Tyle usłyszałem w krótkiej rozmowie i powtórzyłem to na antenie. Opowieść wydała mi się wiarygodna i nie widzę powodu, dlaczego miałbym zostać okłamany przez posła.
Przykro mi, że zbyt pochopnie przekazałem informację, której nie sprawdziłem, ale postawiony mi zarzut kłamstwa uważam za bezpodstawny. Informacje przytoczone przez redaktora Łozińskiego rzucają inne światło na tę samą sprawę, ale jego komentarz nie zadowala w pełni. Powołuje się on na świadectwo kapelana, natomiast nie sięgnął po świadectwa posłów. Być może rozbieżność narracji dałoby się jakoś wyjaśnić.
Powyższy list jest odpowiedzią ks. Alfreda Wierzbickiego na tekst „Ks. Wierzbicki powinien przeprosić”, autorstwa Bogumiła Łozińskiego, zamieszczony w serwisie gosc.pl 28 grudnia.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.