Prokurator Generalny nie podjął żadnej decyzji, co do wyciągnięcia konsekwencji wobec posłów opozycji protestujących w Sejmie; ta sytuacja jest badana prawnie - podkreślił w piątek wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Dziennikarze pytali Jakiego podczas konferencji prasowej w Sejmie czy protestujących na sali sejmowej posłów opozycji mogą spotkać konsekwencje i jakie jest stanowisko w tej sprawie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry.
"Mówi się o różnych konsekwencjach tego protestu. Jedną z konsekwencji może być na przykład to, że jakaś wytwórnia muzyczna zaproponuje posłance Joannie Musze (PO) nagranie płyty. Z całą pewnością Prokurator Generalny nie podjął żadnej decyzji, co do wyciągania konsekwencji wobec posłów. Ta sytuacja jest badana prawnie, bo jest wyjątkowo niestandardowa" - podkreślił wiceminister Jaki.
Zaznaczył, że nigdy w polskim parlamencie nie doszło do sytuacji, żeby opozycja "siłą przejmowała fotel marszałka Sejmu". "To co zrobiła PO, i inne kluby opozycyjne, absolutnie nie powinno być tolerowane. Czy będą z tego konsekwencje prawne, musimy poczekać na ostateczne decyzje. Nie zostały podjęte żadne kroki" - oświadczył wiceszef resortu sprawiedliwości.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.