Policjanci z Jarosławia (Podkarpackie) uwolnili 21-letniego Ukraińca, który został porwany w nocy z piątku na sobotę. Podczas akcji odbicia funkcjonariusze musieli użyć broni.
Jak poinformował PAP w niedzielę rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar, o porwaniu powiadomił jarosławskich policjantów znajomy Ukraińca. Przekazał, że napastnicy maja uwolnić porwanego, kiedy dostaną okup - 12 tys. dolarów.
Jak relacjonował rzecznik, policjanci z wydziału kryminalnego, uzbrojeni w broń maszynową, wkroczyli do akcji podczas przekazywania okupu w podłańcuckiej miejscowości Kosina. Przestępcy, kiedy zorientowali się, że wpadli w zasadzkę, zaczęli uciekać w kierunku Przeworska. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze i ruszyli w pościg. Porywaczy udało się osaczyć dopiero na jednej z ulic Przeworska, gdzie policjanci odbili porwanego i zatrzymali sprawców.
"Okazało się, że volkswagenem poruszało się trzech mężczyzn. Dwaj zatrzymani: w wieku 28 i 42 lat to mieszkańcy województwa dolnośląskiego. Trzeci z mężczyzn to 46-letni obywatel Mołdawii, poszukiwany od 4 lat listem gończym za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Policjanci przeszukali samochód, zabezpieczyli telefony komórkowe podejrzanych, nóż i gotówkę" - powiedział Międlar.
Nad wyjaśnieniem tej sprawy wciąż pracują jarosławscy i rzeszowscy policjanci; śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu. Zatrzymani usłyszeli już zarzuty: pozbawienia wolności i usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Grozi im do 10 lat wiezienia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.