Około dwustu Irlandczyków protestowało wczoraj przed ambasadą Francji w Dublinie, żądając powtórki barażowego meczu reprezentacji obu krajów, którego stawką był awans do finałów piłkarskich mistrzostw świata w RPA. Do podobnej demonstracji doszło już w piątek.
W trakcie dogrywki środowego spotkania na Stade de France napastnik gospodarzy Thierry Henry pomógł sobie ręką, wypracowując sytuację strzelecką Williamowi Gallasowi. Dzięki temu w 103. minucie Francuzi wyrównali na 1:1. Rezultat remisowy (w Dublinie Trójkolorowi wygrali 1:0) zapewnił im awans.
Irlandzka Federacja Piłkarska (FAI) zaapelowała w piątek wieczorem do Francuskiej Federacji Piłkarskiej (FFF) o powtórkę barażu. Działacze FFF odrzucili tę prośbę. Wcześniej odmownej odpowiedzi udzieliła Irlandczykom Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA).
"Rozumiemy rozczarowanie i żal irlandzkich piłkarzy, ale zgodnie z decyzją FIFA powtórka meczu nie jest możliwa" - napisano w oświadczeniu FFF.
Irlandczycy powoływali się na wypowiedź Henry'ego, który stwierdził, że najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłaby powtórka meczu. "Jest mi przykro z powodu zaistniałej sytuacji, czuję się zakłopotany. Piłkarze Irlandii zasłużyli na udział w finałach MŚ" - podkreślił Henry.
"Żałujemy, że mimo starań służących integracji piłkarskiego środowiska nie znaleźliśmy zrozumienia we Francuskiej Federacji Piłkarskiej. Działacze FFF są głusi na nasze prośby" - oświadczył w sobotę dyrektor wykonawczy FAI John Delaney. "Mimo wszystko będziemy walczyć o poszanowanie zasad fair-play w futbolu" - dodał Delaney.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.