Za zniszczenie sześciu samochodów do aresztu domowego trafił w Asti na północy Włoch pies. Mieszaniec odbywa karę wymierzoną jego właścicielowi, któremu nakazano trzymać pupila w domu. Pies rzucał się na auta, wgniatał karoserię i zrywał tablice rejestracyjne.
Dziennik "La Stampa" podał, że od wielu tygodni w tym mieście w Piemoncie trwał pościg za wandalem, który uszkadzał samochody w jednej z dzielnic. Okazało się, że sprawcą tych szkód jest średniej wielkości czworonóg o imieniu Achille. Wpada on w szał na widok samochodu. W co najmniej sześciu przypadkach porysował pazurami karoserię i wgniótł ją.
Pies rzucił się też na samochód patrolu straży miejskiej, który interweniował, by go powstrzymać, gdy zaatakował po raz kolejny.
Achille nie jest w ogóle agresywny wobec ludzi, ale wyłącznie wobec pojazdów. Czuje się, jak wyjaśniono, "panem ulicy" i kiedy widzi przejeżdżający lub zaparkowany samochód, przeskakuje przez ogrodzenie i rusza do ataku, przede wszystkim zrywając tablicę rejestracyjną. Nie boi się nawet dużych pojazdów.
Pies przyłapany na gorącym uczynku został odprowadzony przez funkcjonariuszy do właściciela. Wymierzyli mu karę finansową i nakazali bezwzględnie, by nie pozwalał czworonożnemu wrogowi samochodów opuszczać ogrodu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.