Komisja Europejska musiała się w czwartek gęsto tłumaczyć na konferencji prasowej z tego, że - mimo kryzysu, który w całej UE wymusza cięcia wydatków - zaproponowała podwyżki dla unijnych funkcjonariuszy. Mają wynieść 3,7 proc.
"Co roku Rada UE podejmuje decyzję o dostosowaniu wynagrodzeń i emerytur urzędników na podstawie określonych wskaźników. Następuje to na podstawie propozycji KE w drodze uzgodnień technicznych" - starała się bagatelizować rzeczniczka ds. administracyjnych Valerie Rampi.
Dziennikarze na codziennym briefingu prasowym nie dawali jednak za wygraną. Dopytywali się, czy KE pomyślała, jak takie podwyżki odbierze opinia publiczna i czy chce w ten sposób być przykładem dla administracji krajów członkowskich.
"Wszystkie jest zgodne z przepisami" - zapewniała Rampi. Tłumaczyła, że zgodnie z obowiązującym regulaminem co roku pensje unijnych funkcjonariuszy są dostosowywane do dwóch wskaźników podanych przez unijne biuro statystyczne Eurostat. Pierwszy określa, jak zmieniły się wynagrodzenia pracowników administracji państwowej w Belgii, Niemczech, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Holandii, Luksemburgu i Wielkiej Brytanii (w każdym z nich wzrosły w ciągu zeszłego roku). Drugi zaś to specjalny wskaźnik "Brussels-International", który bierze pod uwagę wzrost kosztów życia zagranicznych urzędników i dyplomatów w Brukseli. Na tej podstawie KE obliczyła, że tegoroczna podwyżka wyniesie 3,7 proc.
"Jeśli wskaźniki spadają, to pensje funkcjonariuszy odpowiednio spadają. Jeśli zaś rosną - to pensje rosną" - powtarzała Rampi. Nie potrafiła jednak powiedzieć, czy kiedykolwiek zdarzyło się, że KE zaproponowała obniżkę wynagrodzeń. Podobnie nie znała odpowiedzi na pytanie, dlaczego koszty życia dyplomatów i funkcjonariuszy są rzekomo wyższe niż zwykłych brukselczyków, którym z tytułu zamieszkiwania i pracy w stolicy Belgii nie przysługują specjalne dodatki. Wyjaśniła natomiast, dlaczego KE nie bierze pod uwagę nowych krajów członkowskich przy obliczaniu wzrostu płac w administracjach krajowych. Otóż koszyk ten ustalono przed rozszerzeniem w 2004 r. Ewentualna zmiana będzie możliwa od roku 2012, kiedy obowiązujący regulamin wygasa.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.