Pogrzeb ks. Piotra Ogrodowiaka odbył się dziś w Kożuchowie. To właśnie stąd pochodził młody kapłan, u którego wykryto wirus A/H1N1. Duchowny zmarł 23 listopada w gorzowskim szpitalu z powodu ostrej niewydolności oddechowej.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się Mszą św. w kościele pw. Matki Bożej Gromnicznej w Kożuchowie. Wzięły w nich udział tłumy wiernych i kapłanów z bp. Stefan Regmuntem i bp. Pawłem Sochą.
W homilii bp Regmunt przypomniał, że Chrystus umocnił nas wszystkich w nadziei, gdy powiedział: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. – Te słowa Boga mają umacniać naszą duszę i przyczyniać się do tego, żebyśmy na śmierć patrzyli inaczej aniżeli ci, którzy w Boga nie wierzą – mówił w homilii hierarcha. Przypomniał zebranym życiorys zmarłego kapłana. Ks. Piotr Ogrodowiak urodził się 12 lutego 1982 r. w Nowej Soli. Dwa miesiące później został ochrzczony w kościele w Kożuchowie, gdzie przyjął także Pierwszą Komunię św. i bierzmowanie. W 2002 r. ukończył Technikum Leśne w Rogozińcu k. Rzepina. Zaraz po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Stefana Regmunta 13 maja 2008 r. w gorzowskiej katedrze. Później posługiwał w parafii pw. Chrystusa Króla w Gorzowie Wlkp.
Bp Regmunt zwrócił uwagę, że rok, w którym zmarł ks. Piotr jest Rokiem Kapłańskim. Patronuje mu św. Jan Maria Vianney. – Dziś szczególnie jesteśmy wezwani, abyśmy nie ustawali w modlitwie o liczne, nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne. Jesteśmy także wezwani do tego, żeby modlić się za kapłanów, którzy nam duszpasterzują – powiedział ordynariusz zielonogórsko-gorzowski.
Na zakończenie Mszy św. swojego brata pożegnał, także ksiądz, Marek Ogrodowiak. – W październiku, kiedy posługiwał w swojej parafii w Gorzowie Wlkp., na jedną Mszę dla dzieci przyniósł wielkie pluszowe, czerwone serce. I powiedział: „Drogie dzieci, oddałem całe moje serce Chrystusowi”. Potem położył je obok tabernakulum. I to serce do dziś tam leży. Wierzę, że dziś jest właśnie tam, gdzie złożył swoje serce, czyli przy Chrystusie – mówił w mowie pożegnalnej ks. Ogrodowiak.
Zauważył także, że wiele ludzi modliło się za jego zmarłego brata. – Myślę, że bardzo by pragnął, aby to wszystko, co się działo przez te dni, gdy leżał w szpitalu, w nas zostało. Abyśmy potrafili częściej sięgać po różaniec, pójść na Msze św. i przyjąć Komunię św. – powiedział na koniec.
Po Mszy św. odbył się pogrzeb na cmentarzu komunalnym w Kożuchowie.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli księża z całej diecezji, siostry zakonne, wojewoda lubuski Helena Hatka, parlamentarzyści, władze samorządowe i lokalne, a także rodzina, przyjaciele, znajomi i parafianie z gorzowskiej parafii pw. Chrystusa Króla, gdzie ks. Piotr posługiwał, oraz rodzinnej parafii pw. Matki Bożej Gromnicznej w Kożuchowie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.