6 listopada oddano szereg strzałów do Roniery Bezerra Lopes. Zamach miał miejsce w trzy godziny od chwili otrzymania przez niego sądowego wezwania do złożenia zeznań obciążających Regivaldo Pereira Galvão, oskarżonego o fałszowanie dokumentów, podstawianie osób celem kupna ziemi oraz sprzedaż terenów, które do niego nie należały.
Na kłopoty w ustalaniu przez brazylijskie sądownictwo przyczyn morderstwa siostry Dorothy Stang zwróciła uwagę jej współsiostra, Jane Dwyer ze zgromadzenia Najświętszej Maryi Panny z Namur. 26 listopada oddano szereg strzałów do Roniery Bezerra Lopes. Zamach miał miejsce w trzy godziny od chwili otrzymania przez niego sądowego wezwania do złożenia zeznań obciążających Regivaldo Pereira Galvão, oskarżonego o fałszowanie dokumentów, podstawianie osób celem kupna ziemi oraz sprzedaż terenów, które do niego nie należały.
Roniery Bezerra Lopes z ranami postrzałowymi głowy, twarzy i nóg znajduje się w stanie ciężkim w szpitalu. „Co do strzału w usta, to w stanie Pará na północy Brazylii powszechny zwyczaj, gdy chce się przekazać ostrzeżenie osobie która donosi” – powiedziała s. Jane.
Siostrę Dorothy Stang uważa się za obrończynię praw biednych robotników rolnych i rybaków zamieszkujących tereny lasów Amazonii. Zamordowano ją 12 lutego 2005 r. siedmioma strzałami na drodze w gminie Anapu. Żyła lat 73, z czego 30 spędziła w Brazylii. Jej bezpośrednich zabójców osądzono już w grudniu 2005 r.: jednemu z nich z wymierzono karę 27 - a drugiemu - 17 lat więzienia. Natomiast w 2006 roku na karę 18 lat więzienia sąd w Belem skazał farmera, który zlecił zabójstwo s. Dorothy. Oskarżony przyznał się wówczas, że od wielkich posiadaczy ziemskich przyjął 20 tys. euro na opłacenie dwóch morderców.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.