Reklama

W Afganistanie trudniej niż w Iraku

Szef Centralnego Dowództwa (CENTCOM) wojsk USA generał David Petraeus powiedział w Kongresie, że pokonanie talibów w Afganistanie zabierze prawdopodobnie więcej czasu niż trwało uporanie się z rebeliantami w Iraku.

Reklama

Petraeus, były dowódca wojsk amerykańskich w Iraku, wystąpił w środę przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu na przesłuchaniach w sprawie wojny w Afganistanie. Wraz z nim wyjaśnienia składał ambasador USA w Kabulu Karl Eikenberry.

"Osiągnięcie postępu w Afganistanie będzie trudne i postęp ten prawdopodobnie będzie wolniejszy niż w Iraku, chociaż, podobnie jak w Iraku, +trudny+ nie oznacza, że jest to beznadziejne" - powiedział Petraeus.

Generał przedstawił swój pogląd na kolejnej sesji z serii przesłuchań w Kongresie, w czasie których jego członkowie sondują przedstawicieli Pentagonu i rządu, aby ocenić nową strategię przedstawioną w ubiegłym tygodniu przez prezydenta Baracka Obamę.

Zapowiedział on wysłanie dodatkowych 30 tysięcy żołnierzy do Afganistanu, ale oznajmił równocześnie, że od lipca 2011 r. rozpocznie się wycofywanie wojsk.

Ocena zaprezentowana przez Petraeusa podważa nieco wiarygodność zapewnień administracji, że w ciągu 18 miesięcy sytuacja w Afganistanie powinna się na tyle poprawić, że stopniowa redukcja wojsk będzie możliwa.

Obama i jego współpracownicy podkreślają, że tempo wycofywania wojsk będzie zależne od sytuacji na froncie. Rachuby Pentagonu opierają się jednak na przewidywaniach, że zwiększenie wojsk przyniesie względnie szybki postęp, podobnie jak to się stało po zwiększeniu wojsk ("surge") w Iraku.

Na przesłuchaniach w środę senatorowie wyrażali wątpliwości, czy do lipca 2011 r. sytuacja znacząco się poprawi. Petraeus przekonywał ich, żeby poczekali z oceną do grudnia przyszłego roku, kiedy zgodnie z zapowiedzią ministra obrony Roberta Gatesa Pentagon dokona oceny wyników nowej strategii.

Niektórzy senatorowie wyrażali obawy, że strategia za mało koncentruje się na Pakistanie, gdzie ukrywają się przywódcy Al-Kaidy i dowódcy talibów.

"Jestem przekonany, że to, co się dzieje w Pakistanie, zwłaszcza w pobliżu granicy afgańskiej, w większym stopniu zadecyduje o wyniku w Afganistanie, niż jakiekolwiek zwiększenie wojsk albo zmiana strategii" - powiedział demokratyczny przewodniczący komisji, senator John Kerry, były kandydat na prezydenta.

Podobną opinię wyraził najwyższy rangą w komisji senator republikański Richard Lugar.

"Istnieje ryzyko, że wydamy dziesiątki miliardów dolarów, walcząc w strategicznie mniej ważnym Afganistanie, podczas gdy talibowie i przywódcy Al-Kaidy staną się coraz bardziej bezpieczni w Pakistanie" - ocenił Lugar.

"Jeżeli będą oni mogli prowadzić z nami partyzancką wojnę przez granicę z Pakistanu, nasze strategiczne cele w regionie będą zagrożone mimo postępów na froncie w Afganistanie" - dodał.

Senator przypomniał, że Pakistan ma broń nuklearną, więc "potencjalny wpływ destabilizacji w tym kraju na sytuację globalną przewyższa wszystko, co może się zdarzyć w Afganistanie".

 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| AFGANISTAN, USA, WOJNA

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
rano
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama