Na świecie i w Polsce rośnie potrzeba silniejszego zaangażowania chrześcijan w ochronę środowiska. W związku z światowym szczytem klimatycznym, który trwa od 7 do 18 grudnia w Kopenhadze, przypominamy stanowisko Kościoła w sprawie ekologii.
Chrześcijańska Europa na ratunek przyrodzie
W Europie Kościoły lokalne nie angażują się na razie w ochronę środowiska na taką skalę, jak czynią to biskupi Ameryki Łacińskiej. Zaczynają jednak powstawać fora wymiany myśli, ruchy i stowarzyszenia o charakterze międzynarodowym i ekumenicznym skupiające chrześcijan świadomych szybkiego wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie ochrony środowiska unikalnych obszarów starego kontynentu.
Od 1998 r. istnieje Europejska Chrześcijańska Sieć na rzecz Środowiska (ECEN). Powstała na zalecenie II Europejskiego Zgromadzenia Ekumenicznego w Grazu. Jej członkami są organizacje prawosławne, protestanckie, katolickie i anglikańskie z Europy Wschodniej i Zachodniej. Do zadań ECEN należy m.in. inspirowanie działań Kościołów europejskich w celu promowania ochrony środowiska, wymiana informacji między Kościołami o najciekawszych międzynarodowych inicjatywach proekologicznych na starym kontynencie oraz tworzenie ekumenicznej płaszczyzny dialogu między wspólnotami, ruchami i stowarzyszeniami chrześcijańskimi.
W styczniu br. w Paryżu odbyło się ekumeniczne sympozjum "Przyszłość Ziemi wyzwaniem dla Kościołów". Katolicy, protestanci i przedstawiciele prawosławia podkreślali na nim, że Kościoły chrześcijańskie łączy odpowiedzialność za wybory dokonywane przez społeczeństwo w dziedzinie ochrony środowiska. chrześcijanie nie mogą więc pozostać na uboczu dyskusji dotyczących przyszłości globu.
Kościoły Europy wzywają Unię Europejską do podjęcia pionierskiej roli w walce ze zmianami klimatycznymi na świecie. Chodzi przede wszystkim o jednostronne ograniczenie do roku 2020 emisji gazów cieplarnianych o 30 proc., zamiast planowanych obecnie 20 proc. Europejskiej dyplomacji Kościoły przypominają też, że ograniczenie emisji gazów będzie niemożliwe bez technologicznej i finansowej pomocy Unii krajom rozwijającym się.
Do praktycznych działań ekologicznych zaczynają się włączać katolickie międzynarodowe organizacje charytatywne. Caritas Internationalis i Międzynarodowa Współpraca dla Rozwoju i Solidarności (CIDSE) uważają nawet, że samo zabieganie zmianom klimatycznym już nie wystarczy. Trzeba opracować i udostępnić zwłaszcza ubogim społeczeństwom odpowiednie techniki adaptacyjne, chroniące przed niestabilną pogodą. Przykładem takiego działania jest projekt Caritas dotyczący zalesiania brzegów rzeki w dystrykcie Satkhira w Bangladeszu. Odpowiednio dobrane drzewa chronią brzeg przed erozją w czasie powodzi, absorbują dwutlenek węgla, a przy tym wydają owoce, które stanowią dodatkowe źródło dochodu dla ludności.
Radio Watykańskie donosi, że ekologia chrześcijańska to bynajmniej nie tylko teoria, przynajmniej we Włoszech. W parafii Colle Aperto energia dla potrzeb kościoła i budynków parafialnych w całości pochodzi z 42 paneli słonecznych. Do podlewania zieleni używa się tam deszczówki gromadzonej w specjalnych cysternach. W skład ekologicznej parafii wchodzą też dwie kozy, które spożywają siano pochodzące z przykościelnych trawników, produkują nawóz, a także są ulubieńcami miejscowych dzieci – mówi ks. Giorgio Dall`Oglio, proboszcz.
Przed 12 laty w Sasso d`Ombrone w Toskanii powstała z kolei ekologiczna wspólnota monastyczna. Wybudowany przez nią klasztor nawiązuje do XII-wiecznych opactw benedyktyńskich. Został zaprojektowany tak, by użytkowanie obiektu pochłaniało jak najmniej energii. Do minimum ograniczono też instalacje elektryczne, dzięki czemu obniżono poziom promieniowania elektromagnetycznego w pomieszczeniach. Z czasem przy klasztorze ma stanąć wiatrak. Drugim źródłem energii będą panele słoneczne. Żyjący tam mnisi prowadzą też ekologiczne gospodarstwo rolne.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.