Kluby PiS oraz Kukiz'15 poprą sejmową uchwałę, która negatywnie ocenia projekt unijnej dyrektywy ws. zmian w korzystaniu z urlopu rodzicielskiego. Kluby PO i Nowoczesna zapowiedziały, że będą przeciw.
Projekt unijnej dyrektywy ws. równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów zakłada m.in., że ojcowie będą musieli wykorzystać przynajmniej 4 miesiące urlopu rodzicielskiego. Jeśli tego nie zrobią, urlop przepadnie, nie będzie też mógł być przeniesiony na drugiego rodzica. Projekt zakłada także wprowadzenie urlopu opiekuńczego. Zgodnie z nim każdy pracownik mógłby wykorzystać pięć dni w roku do opieki nad chorym lub niesamodzielnym rodzicem, dzieckiem albo małżonkiem. W tej sytuacji przysługiwałoby mu wynagrodzenie w wysokości co najmniej zasiłku chorobowego.
W Sejmie przygotowano projekt uchwały, który negatywnie ocenia unijną propozycję. W projekcie podkreślono, że dyrektywa jest niezgodna z zasadą pomocniczości.
"Zdaniem Sejmu regulacja na poziomie Unii Europejskiej musi jednak uwzględniać rozwiązania obowiązujące w prawodawstwie państw członkowskich. Regulacja unijna nie powinna ingerować w krajowe rozwiązania prawne, które skutecznie zapewniają właściwy poziom ochrony rodziny w sferze opieki nad potomstwem i wychowania go" - czytamy w projekcie uchwały.
Projekt uchwały ws. dyrektywy poprze klub PiS. Zdaniem posła Jacka Kurzępy unijna propozycja jest niezgodna z zasadą pomocniczości. Przekonywał on, że polskie rozwiązania, jeśli chodzi o urlop rodzicielski, są na wysokim poziomie. Zaznaczył, że unijna dyrektywa "nie pozwala mieć poczucia, że to prawo będzie skuteczniejsze i lepszej jakości".
Poseł Paweł Skutecki zapowiedział, że klub Kukiz'15 poprze projekt uchwały. Według niego projekt dyrektywy zbyt mocno ingeruje w polskie prawo. "To jest coś, czego nie potrzebujemy. Mamy swoje standardy wprowadzone od dawna, swoimi sposobami, z polską specyfiką" - powiedział. Zwrócił uwagę jednak, że w Polsce jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia w kwestii "równego traktowania obojga rodziców".
Klub PO pozytywnie ocenił projekt unijnej dyrektywy. Zdaniem Marcina Święcickiego proponowane rozwiązania umocnią równość traktowania na rynku pracy matek i ojców. "Dyrektywa poprawi dzietność, nie będzie za dużo kosztować i przyczyni się do tego, że w Europie te minimalne standardy będą podniesione" - argumentował.
Również klub Nowoczesna uważa, że warto wprowadzić w Polsce założenia unijnej dyrektywy. Posłanka Elżbieta Stępień podkreśliła, że propozycja doprowadzi do zrównania szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy. "Klub Nowoczesna jest za poparciem tej dyrektywy, a przeciwko przyjęciu proponowanej uchwały przez PiS" - powiedziała.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed powiedział w Sejmie, że wydaje mu się, iż nie do końca wszyscy posłowie wiedzą, co dokładnie zakłada projekt unijnej dyrektywy. "Jeżeli państwo by wiedzieli, to byłyby trochę inne stanowiska" - ocenił.
Jego zdaniem proponowane rozwiązania zbyt mocno ingerują w polskie prawo dotyczące polityki rodzinnej państwa. "Mamy dobrą politykę rodzinną państwa i ją realizujemy" - przekonywał.
Szwed zwrócił uwagę, że obecnie to rodzice decydują, w jakim zakresie wykorzystują urlop rodzicielski. "Jeżeli wprowadzimy te rozwiązania, to albo dokładamy ojcom 4 miesiące urlopy, albo traci matka te 4 miesiące" - wyjaśniał. Wyliczył, że wprowadzenie dodatkowych 4 miesięcy urlopu rodzicielskiego dla ojca to koszt w wysokości ok. 3 miliardów złotych. Dodał, że koszt wprowadzenia urlopu opiekuńczego to ok. 13 mld zł.
Projekt opinii na temat unijnej dyrektywy rozpatrywano we wtorek w Senacie. Senackie komisje rodziny, polityki senioralnej i społecznej oraz spraw zagranicznych i UE negatywnie zaopiniowały propozycje Brukseli, uznając, że nie ma potrzeby, by ingerować w politykę rodzinną w Polsce.
Przeczytaj komentarz Mama to to samo, co tato?
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.