Nietrafione prezenty, z którymi nie wiadomo, co zrobić - z tym problemem postanowiły uporać się cztery mieszkanki Lublany. Otworzyły sklep, do którego można przynieść kłopotliwy podarunek i wymienić go na przedmiot, który bardziej przypadnie do serca.
Miejsce, gdzie można naprawić intencje ofiarodawcy, opisuje we wtorek agencja Reutera.
W sklepie o nazwie "Darilnica" (czyli "sklep z prezentami") przyniesione przez ludzi rzeczy leżą pod choinką, zapakowane w pudełka. Klienci wybierają prezenty ze zdjęć wiszących na ścianach. Na fotografiach widać: zabawki pluszowe, zrobione na szydełku serwetki, breloczki do kluczy, wazy, kieliszki, perfumy, świece, skarpetki, torebki, kapelusze, zegarki, a nawet wieżę CD. Do każdego zdjęcia dołączona jest notatka z wyjaśnieniem, dlaczego prezent został oddany.
Założycielki sklepu pracują w nim za darmo, a pomieszczenie zostało im przydzielone bezpłatnie. Jak tłumaczy jedna z nich Masza Cvetko, ich ideą jest skłonienie ludzi, by pomyśleli, zanim kupią prezent - i dali to, co "będzie coś znaczyło i miało wartość symboliczną i osobistą".
W ciągu pierwszego tygodnia od otwarcia sklepu wymieniono w nim około dwustu prezentów. Cztery panie - trzy architektki i specjalistka public-relations - spodziewają się większego ruchu po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku. Sklep będzie otwarty do 8 stycznia.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.