Prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią złożyli w środę Polakom życzenia świąteczne. Para prezydencka życzyła rodakom m.in. zdrowia, powodzenia w życiu osobistym i zawodowym. Specjalne życzenia prezydent skierował do polskich żołnierzy służących w misjach wojskowych poza krajem.
Życzenia w formacie wideo zostały opublikowane na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.
"Bardzo się cieszę, że tą drogą - przez naszą stronę internetową - mam okazję złożyć Państwu najlepsze życzenia, z okazji Wigilii, Świąt Bożego Narodzenia. Życzę wszystkim moim rodakom tego, aby rok 2010 był dla nich rokiem szczęśliwym, aby jak najwięcej było zdarzeń, które cieszą, jak najmniej które martwią" - powiedział prezydent.
Życzył wszystkim zdrowia, powodzenia w życiu osobistym, zawodowym i tego, "abyśmy byli dla siebie możliwie życzliwi, abyśmy zapominali krzywdy, pamiętali o chwilach dobrych". "W końcu życzę tego, aby nasza ojczyzna przełamała wszystkie kłopoty, z którymi dzisiaj boryka się cały świat, by droga naszego rozwoju byłą drogą bez zakrętów, byśmy szybko szli do przodu" - powiedział L. Kaczyński.
"Mam jeszcze jedne życzenia, tym razem jako zwierzchnik sił zbrojnych, chciałem się zwrócić do wszystkich żołnierzy Wojska Polskiego, a szczególnie do tych, którzy święta spędzają poza naszym krajem. Wasze poświęcenie, wasz wysiłek jest dla naszej ojczyzny bardzo ważny. W dużym stopniu decyduje o jej roli, o tym, co znaczymy na świecie"- mówił prezydent.
Podziękował za to żołnierzom i życzył, by najbliższy rok był bezpieczny i szczęśliwy, by wrócili do domu, "dumni z dobrze wykonanego obowiązku". "Chciałbym też życzyć wszystkiego najlepszego Waszym rodzinom, żonom, matkom, dzieciom, wszystkim którzy są dla Was drodzy" - powiedział Lech Kaczyński.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.