Co najmniej 1137 samochodów spłonęło w noc sylwestrową na ulicach francuskich miast mimo dużej mobilizacji policji - poinformował w piątek w komunikacie minister spraw wewnętrznych Francji Brice Hortefeux. Przed rokiem spłonęło 1147 aut.
Według rządowych danych, 549 osób aresztowano, a 481 zatrzymano na 48 godzin. W zeszłym roku ta pierwsza grupa liczyła 288 osób, a druga - 219.
W Paryżu i trzech departamentach graniczących ze stołecznym, liczba spalonych samochodów znacznie bardziej zmalała jednak (o ponad 20 proc. do 198 aut) w porównaniu z resztą kraju - sprecyzował minister.
Szef resortu spraw wewnętrznych stwierdził, że w sylwestrową noc nie doszło do żadnego poważnego incydentu. Jedenaście osób zostało rannych.
W czasie tegorocznej nocy sylwestrowej porządku we Francji pilnowało 45 tysięcy policjantów i żandarmów, w tym 8 tysięcy w samym Paryżu. Mobilizacja miała pomóc w zapobieganiu chuligańskim wybrykom oraz innym incydentom.
W zeszłym roku francuskich ulic pilnowało 37 tysięcy funkcjonariuszy policji i żandarmerii.
W ostatnich latach w sylwestra na przedmieściach francuskich miast regularnie dochodzi do chuligańskich ekscesów, zwłaszcza masowych podpaleń samochodów.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.