Rodzice 14-miesięcznego Alfiego Evansa rozpaczliwie szukają w całej Europie szpitala, który zgodzi się przyjąć ich synka. Szpital w Liverpoolu, w którym przebywa maleństwo, zagroził, że w poniedziałek wystąpi do sądu o zgodę na to, by "pozwolić mu spokojnie odejść".
"Gość Niedzielny" otrzymał prośbę rodziców wraz z podstawową informacją medyczną o stanie Alfiego. Pokazaliśmy ją dr n. med. Magdalenie Wąsek-Buko, specjaliście neonatologowi i pediatrze. Jej zdaniem, jest jasne, że Alfie ma lekooporną padaczkę, jednak podejrzenia choroby mitochondrialnej (podobnej do tej, na którą cierpiał Charlie Gard) nie zostały w pełni potwierdzone. Oznacza to, że wciąż brak jest w tym przypadku pełnej diagnozy. A skoro tak, to mówienie o przerwaniu uporczywej terapii chłopca jest co najmniej przedwczesne.
Potrzeba więc - i to pilnie - ośrodka neurologicznego, który do poniedziałku wystosuje pisemne zaproszenie dla Alfiego. Może w Polsce? Jesteśmy gotowi pośredniczyć w kontakcie z rodziną Alfiego. Poważne oferty prosimy kierować na adres: gosc@gosc.pl.
Więcej o Alfim na facebookowej stronie jego sympatyków.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.
Pięć podcastów "podejmuje kluczowe wątki z bogatej spuścizny Ojca Świętego.
RPO: obciążenie garaży w budynkach wolnostojących wyższą stawką podatku - niekonstytucyjne
... jeśli rząd tego kraju "nadal będzie pozwalał na zabijanie chrześcijan".