W nocy z 18 na 19 stycznia na terenie prowincji Ghazni funkcjonariusze Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa, wspierani przez żołnierzy wojsk koalicji, przeprowadzili operację w wyniku której zginął ważny lokalny dowódca talibski. Zatrzymano również 4 osoby podejrzane o prowadzenie działalności przestępczej, przy których znaleziono broń i amunicję.
Nocną operację przeprowadzono w miejscowości MALA KHEYL, położonej w dystrykcie Qarabagh. W trakcie przeszukania jednego w budynków afgańscy funkcjonariusze, których wspierali żołnierze koalicji, zostali zaatakowani przy użyciu granatów ręcznych. Na atak odpowiedzieli ogniem, w wyniku czego zginął jeden z napastników. Jak się okazało, był nim ważny lokalny dowódca talibów MULLAH MANAN, znany także jako SARAJI, odpowiedzialny m.in. za liczne ataki przeciwko siłom afgańskim oraz wojskom koalicyjnym. Na miejscu zatrzymano również 4 osoby podejrzane o prowadzenie działalności przestępczej na terenie dystryktu Qarabagh, przy których znaleziono broń i amunicję.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.