Przesłanie na zakończenie obrad CCEE.
„Pomimo posunięć skierowanych ku izolacji wierzymy w jedność ideałów duchowych i etycznych, które od zawsze były sercem Europy i jej przeznaczeniem. Tak, jak wierzymy w sens kontynuowania drogi prowadzącej do pojednania, które należy nie tylko do historii, ale do życia, i prowadzi do szacunku oraz dowartościowania różnych tradycji i religii ponad wszelkimi przejawami ekstremizmu” – czytamy w przesłaniu na zakończenie sesji plenarnej Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE), która odbyła się w stolicy Białorusi, Mińsku. Biskupi wezwali Europę do otwarcia się na religię i transcendencję, na wspólnotę i Ewangelię, bo te wartości, stanowiące jej serce, inspirowały nie zawsze łatwą drogę, jaką przebywa Europa.
W czasie kilkudniowych obrad zwrócono także uwagę na problemy, które dotykają narody europejskie, takie jak samotność, trudności związane z pracą i bezrobociem, kultura odrzucenia, handel bronią i ludźmi, terroryzm. Wiceprzewodniczący tego gremium, abp Stanisław Gądecki, mówił o Europie, która zubożała, stała się „muzeum przeszłości, kobietą bezpłodną, zmęczoną, poranioną”, gdyż „utraciła kierunek prowadzący do nieba, do Transcendencji”. Te trudności nie przeszkadzają jednak kochać Europy i nie być obojętnymi na jej zranienia – uważa metropolita poznański.
W przesłaniu kończącym spotkanie biskupi stojący na czele krajowych Konferencji Episkopatów poruszyli także temat młodzieży. Podkreślili, iż Kościół mocno wierzy w ludzi młodych, ufa im i ich szanuje, tak jak matka swoje dzieci. Pragnie być blisko nich i iść z nimi ukazując, że Ewangelia jest wielkim „tak” dla życia, miłości, wolności, radości, jest mówieniem „tak” Chrystusowi.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.