Na tak grającą polską reprezentację ludzie w Polsce naprawdę bardzo długo czekali; jestem wam bardzo wdzięczny, pokazujecie klasę nie tylko graniem na boisku, ale także swoim zachowaniem - tak prezydent Andrzej Duda gratulował piłkarzom po wygranym meczu z Czarnogórą.
Polska wygrała z Czarnogórą 4:2 (2:0) w ostatnim meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, który odbył się w niedzielę na PGE Narodowym w Warszawie, i po raz pierwszy od 2006 roku weźmie udział w mundialu.
Dla biało-czerwonych trafili Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki i Robert Lewandowski oraz po samobójczym strzale Filip Stojkovic. Bramki dla Czarnogóry zdobyli Stefan Mugosa i Żarko Tomasevic.
Po meczu prezydent Andrzej Duda udał się do szatni, by osobiście pogratulować piłkarzom.
"W 78. minucie myślałem wprawdzie, że będę wzywał lekarzy" - zażartował na początku prezydent. "Ale potem pokazaliście, panowie, że tak powiem, kto tu rządzi" - dodał. Podkreślił, że jest "wzruszony, bo to duże przeżycie".
"Jestem wam wdzięczny, bo na tak grającą polską reprezentację ludzie w Polsce naprawdę bardzo długo czekali. Jestem bardzo, bardzo wdzięczny i panu trenerowi, i całemu zespołowi, i całemu zapleczu też, które pracuje ciężko na to, żebyście panowie byli w jak najlepszej kondycji i w jak najlepszej dyspozycji fizycznej" - mówił prezydent. "Panu Robertowi, oczywiście, kapitanowi, bez którego też trudno to sobie wszystko wyobrazić" - zwrócił się do Roberta Lewandowskiego.
"Bardzo, bardzo jestem wdzięczny. Pokazujecie panowie klasę, i to pokazujecie klasę nie tylko takim samym graniem w piłkę na boisku, ale w ogóle pokazujecie klasę swoim zachowaniem, tym, jak się prezentujecie jako reprezentacja, mówię nie tylko na stadionie, ale w ogóle, także i wszystko, co się wokół dzieje. Jestem za to bardzo, bardzo wdzięczny" - powtórzył prezydent.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.