Jemeńskie władze odrzuciły w niedzielę złożoną dzień wcześniej przez rebeliantów szyickich ofertę pokojową, gdyż nie zawiera ona zobowiązania zaprzestania "agresji" wobec Arabii Saudyjskiej - poinformowało źródło rządowe.
"Żądanie Abdula-Malika al-Hutiego (przywódcy rebeliantów) zaprzestania działań militarnych przez wojska rządowe jest nie do zaakceptowania, gdyż sami rebelianci nie zaprzestają ataków" - dodało źródło.
W swym sobotnim przesłaniu Al-Huti oznajmił, że jego ugrupowanie akceptuje pięć rządowych warunków zakończenia konfliktu, ogłoszonych przez rząd 13 sierpnia ub.r. Wśród tych warunków jest zaprzestanie walk, złożenie broni oraz powrót wojskowych i cywilnych jeńców każdej ze stron.
Według al-Hutiego, jeśli Sana nie zakończy tego konfliktu, Jemen przekształci się w "pole walki i zagranicznej interwencji, mającej na celu obronę obecnych interesów" w Jemenie, najbiedniejszym kraju Półwyspu Arabskiego.
W nocy z soboty na niedzielę wokół miasta Sada na północy Jemenu w starciach wojsk rządowych zginęło 24 szyickich rebeliantów.
Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że każdego roku odnotowuje się blisko 200 podobnych zdarzeń.
Każda z miliona cegieł będzie symbolizować historię wysłuchanej modlitwy.
spotkaniu poinformowano w biuletynie watykańskiego biura prasowego.
To kolejny atak tego typu w ostatnich dniach i problemy z funkcjonowaniem systemu.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".