Duża liczba nieprawidłowych wyników badań przesiewowych przeprowadzonych w ub. roku w Bytomiu wskazuje na potrzebę powszechnego regularnego wykonywania badań okresowych, przede wszystkim morfologii krwi - mówili w środę w tym mieście śląscy hematolodzy.
W przeddzień przypadającego 4 lutego Światowego Dnia Walki z Rakiem specjaliści bytomskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 przedstawili wyniki trzech serii badań przesiewowych, przeprowadzonych w tej placówce w ub. roku.
Badania te objęły łącznie ponad 2,1 tys. osób. Nieprawidłowości hematologiczne (związane z krwią i układem krwionośnym) wykryto, w zależności od zakresu badań, u od 25 do 53 proc. pacjentów. Poważne schorzenia, np. białaczki, wykryto u kilku pacjentów.
Jak wyjaśniła kierująca zakładem diagnostyki laboratoryjnej bytomskiego szpitala wiceprezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych dr Elżbieta Rabsztyn, dzięki pomocy sponsorów - firm medycznych i samorządów wojewódzkiego oraz miejskiego - w ub. roku w trzech turach przebadano tam bezpłatnie: 361 pracownic tej placówki, tysiąc osób z całego regionu oraz 800 mieszkańców Bytomia.
Wśród przebadanych pracownic szpitala różne anomalie stwierdzono u ponad połowy, najczęściej - w 31 proc. przypadków - były to anemie związane z niedoborem żelaza, które można uzupełnić farmakologicznie lub poprzez zmianę diety. Wyniki jednej z pacjentek mogły wskazywać na chorobę, która może przechodzić w przewlekłą białaczkę szpikową: tę pacjentkę skierowano do dalszej konsultacji.
Spośród 1 tys. zainteresowanych stanem swego zdrowia mieszkańców regionu (dorosłych i dzieci obu płci) w badaniach - o poszerzonym względem poprzednich zakresie - różne nieprawidłowości stwierdzono u 430 osób: w tym u 122 niedobór żelaza (u 63 anemię z tego powodu). Na konsultację hematologiczną wysłano 33 osoby.
W trzeciej turze badań 800 bytomian - pod kątem wczesnej diagnostyki chorób nowotworowych - różne nieprawidłowości hematologiczne wykryto w 25 proc. przypadków (tym razem nie badano niedoborów żelaza). U 53 proc. badanych wykryto też nieprawidłowości w gospodarce tłuszczowej, a u 31 proc. w układzie moczowym. U blisko 9 proc. pacjentów wykryto zmiany dotyczące antygenu rakowo-płodowego - co skutkowało skierowaniem na konsultację onkologa.
Według kierującej oddziałem hematologii w bytomskim szpitalu specjalistycznym nr 1 doc. Ewy Ziółko, wielu pacjentów, u których wykryto nieprawidłowości związane np. z liczbą białych krwinek, może w ogóle nie odczuwać dolegliwości z tym związanych. Sporo z tych chorych nie wymaga nawet leczenia, wymagają natomiast obserwacji - mogą to być bowiem objawy przejściowe, np. po infekcji, ale też sygnalizujące poważniejsze schorzenia.
Dlatego wszyscy przebadani pacjenci otrzymywali po badaniach szczegółowo opisane, podwójnie sprawdzone wyniki z sugestią, by przekazać je lekarzowi rodzinnemu. Wyraźnie zaznaczano ew. nieprawidłowości, a w przypadku wystąpienia istotnych patologii, zalecano konsultację u hematologa lub kierowano do poradni hematologicznej albo onkologicznej, przekazując też pacjentom wybarwione preparaty - by skrócić czas dalszych konsultacji.
Przedstawiciele bytomskiej placówki wskazywali w środę, że podobne do wykonanych przez nich w ub. roku jednostkowych badań, okresowe badania m.in. morfologii krwi, opadu czerwonych krwinek i moczu dają "dużo dobra małym kosztem". Pozwalają wykryć nowotwory krwi, chłoniaka, szpiczaka czy inne choroby, które długo nie dają żadnych objawów i mogą być wykryte tylko w ten sposób.
Podobny zestaw stosunkowo niedrogich badań należy wykonywać raz do roku. Tymczasem z zestawień liczb morfologii krwi (jednostkowy koszt ok. 5 zł) wykonanych tylko w woj. śląskim w latach 2005-2008 (średnio ponad 1 mln rocznie na 4,5 mln ubezpieczonych) wynika, że takie badanie przeciętny mieszkaniec tego regionu wykonuje raz na ponad 4 lata.
Komentując wyniki bytomskich badań, wybitny hematolog, konsultant Pododdziału Transplantacji Szpiku i Leczenia Chłoniaków gliwickiego oddziału Centrum Onkologii prof. Jerzy Hołowiecki uspokajał, że np. skala wyników niedokrwistości niedoborowej żelaza u kobiet statystycznie zgadzają się z tymi, jakich należy spodziewać się w tej grupie, w związku z cyklami miesięcznymi.
"Badania te pokazały możliwość identyfikacji chorób, które są całkowicie do opanowania, np. u 30 proc. kobiet wykazano niedokrwistość wskutek niedoboru żelaza, którą możemy bardzo łatwo leczyć. Te panie zyskają nową jakość życia - będą mniej zmęczone, będą zapewne potrzebowały mniej snu, będą miały ładniejsze włosy, paznokcie, lepszą skórę, będzie lepiej im się myślało i lepiej pracowało" - wyjaśnił Hołowiecki.
"Taka akcja pobudza myślenie innych i zwraca uwagę na fakty. () Kiedyś był system oparty na lekarzach zakładowych, szkolnych, uczelnianych. W ostatnich latach ten system jest znacznie uboższy. Brakuje tych etapów i dlatego bardzo dobrze, że są akcje organizowane społecznie lub - tak jak ta - przez instytucje. To znakomita inicjatywa pozwalająca pewnej grupie ludzi pomóc od razu, a przy tym pokazywać innym problem" - dodał specjalista.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.