O 90. rocznicy apostolatu ludzi morza przypomniał 8 lutego abp Antonio Maria Vegliò.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących otworzył trzydniowe spotkanie koordynatorów regionalnych apostolstwa ludzi morza. Obejmuje ono opieką duchową marynarzy, rybaków i ich rodziny. W swym wystąpieniu abp Vegliò mówił o niedocenianiu w społeczeństwie pracy ludzi morza.
Wkład marynarzy w dobrobyt społeczny jest często ignorowany – uważa szef watykańskiej dykasterii. Półtora miliona z nich codziennie wyrusza w morze, by dostarczyć społecznościom produkty pierwszej potrzeby. Duszpasterstwo ludzi morza oferuje im opiekę duchową na statkach i w portach. Coraz mniejsza liczba kapłanów i zakonników pracujących w tym środowisku jest trudnością, jaką należy najpilniej podjąć i rozwiązać – stwierdził abp Vegliò. Konieczne jest też opracowanie nowych metod, by misji realizowanej od 90 lat zapewnić kontynuację. W dobie kryzysu ekonomicznego spada też ilość środków finansowych, przez co zamknięto wiele ośrodków duszpasterskich, które do tej pory służyły marynarzom. Niezbędna jest tu współpraca z cywilnymi organizacjami morskimi i taki podział środków, by najlepiej wykorzystać zasoby, którymi dysponujemy – zauważył przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
Apostolstwo ludzi morza powstało w Szkocji w 1920 r. Jego inicjatorem był jezuicki brat Daniel Shields SJ oraz jego świeccy współpracownicy z Glasgow, którzy poprosili Kościół o objęcie opieką duszpasterską tego specyficznego środowiska. Dziś apostolstwo ma na świecie osiem ośrodków regionalnych koordynujących duszpasterstwo katolickich marynarzy i rybaków.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.