Hiszpańskie władze badają w poniedziałek, jak doszło do tego, że osadzony w więzieniu na północy kraju został uznany za martwego, ale po kilku godzinach odzyskał świadomość w kostnicy, gdzie miała zostać przeprowadzona sekcja zwłok - podaje agencja EFE.
Mężczyznę w średnim wieku znaleziono nieprzytomnego w jego celi w zakładzie karnym w Asturii, ok. 470 km na północ od Madrytu, w niedzielę ok. godz. 8 podczas porannego liczenia osadzonych.
Kilku lekarzy, w tym specjalista w dziedzinie medycyny sądowej, orzekło, że więzień nie żyje. Sędzia wydał zgodę na usunięcie ciała z celi i przewiezienie go do kostnicy w pobliskim mieście Oviedo, gdzie miała zostać przeprowadzona autopsja.
To tam, późnym porankiem, pracownicy kostnicy zauważyli, że rzekomo martwy mężczyzna wydaje się chrapać i ruszać się. Natychmiast powiadomili służby medyczne, które podjęły decyzję o przetransportowaniu go do szpitala uniwersyteckiego w Oviedo.
Mężczyzna pozostaje tam pod obserwacją i jest pilnowany przez funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej. Lekarze podejrzewają, że osadzony mógł mieć atak katalepsji, czyli odrętwienia całego ciała lub poszczególnych członków, które występuje w niektórych chorobach psychicznych.
Zadaniem przedstawicieli władz było poinformowanie rodziny o tej fatalnej pomyłce, gdyż wcześniej krewnym przekazano, że ich bliski nie żyje.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.