Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by atak na człowieka stającego w obronie innej osoby lub mienia był traktowany w sądzie jak atak na funkcjonariusza policji na służbie. Zarazem ochrona prawna tych funkcjonariuszy ma być wzmocniona.
W czwartek Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że rozważa nowelizację prawa karnego, która wzmocni ochronę prawną osób, które nie będąc funkcjonariuszami publicznymi występują w obronie prawa, reagując na chuligańskie czy i inne przestępcze zachowania.
Sprawa przepisów chroniących policjantów i osoby stające w obronie innych stała się głośna po tym, jak dwa tygodnie temu na warszawskiej Woli zginął policjant Andrzej Struj. Funkcjonariusz - będący po służbie, po cywilnemu - zwrócił uwagę dwóm 18-latkom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z wyrostków przytrzymywał policjanta; drugi zadał mu kilka ciosów nożem. Jego oprawcy usłyszeli zarzuty zabójstwa i zostali aresztowani.
Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa wprowadzenie przepisów przewidujących, że osoba, która działa w tzw. obronie koniecznej interwencyjnej (a więc odpiera bezprawny bezpośredni zamach na cudze dobro prawne - innej osoby albo podmiotu zbiorowego), działając na rzecz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, korzystać będzie z ochrony przewidzianej dla funkcjonariusza publicznego.
"Skoro osoby takie, przełamując niejednokrotnie strach i narażając się na agresywną reakcję przestępcy, działają na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego, atak na te osoby powinien być traktowany w sensie prawnym tak samo, jak atak na funkcjonariusza publicznego, np. policjanta. Kto staje w obronie prawa, tego i prawo powinno chronić w sposób szczególny" - powiedział wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona.
Po nowelizacji, jeżeli obywatel wystąpi w obronie np. niszczonego przez wandala mienia (np. zaparkowanych wzdłuż ulicy samochodów czy pojazdów komunikacji publicznej), czy osoby bitej przez bandytę, to gdyby on sam został przez takiego bandytę zaatakowany, sprawca odpowie jak za atak na policjanta. Teraz grozi za to od grzywny do 3 lat więzienia (jeśli byłoby to naruszenie nietykalności cielesnej) lub od roku do 10 lat lat więzienia - gdyby sprawę zakwalifikowano jako czynną napaść na funkcjonariusza.
Resort chce też wprowadzić zaostrzoną odpowiedzialność za czynną napaść na funkcjonariusza, która skończyłaby się ciężkim uszkodzeniem jego ciała - groziłoby za to od 3 do 15 lat więzienia, a taki czyn byłby kwalifikowany jako zbrodnia.
MS chce też ponownie wprowadzić do Kodeksu karnego sankcję za kwalifikowany typu zbrodni zabójstwa - za zabójstwo policjanta na służbie groziłoby 25 lat więzienia lub dożywocie. Tak samo karane byłoby zabójstwo dokonane w celu udaremnienia lub utrudnienia postępowania urzędowego lub sądowego. Miałoby to też na celu wzmocnienie ochrony świadków poważnych przestępstw.
Ministerstwo zamierza też przeanalizować, czy jest potrzeba wprowadzenia dodatkowego kwalifikowanego typu przestępstwa zgwałcenia, obejmującego wypadki najbardziej brutalnego działania sprawcy, polegającego na grożeniu ofierze bronią lub niebezpiecznym narzędziem czy okaleczeniu gwałconej osoby. Obecnie za gwałty grozi kara do 12 lat więzienia, a za czyny szczególnie okrutne - do 15 lat.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.