Policjanci będą mogli nosić przy sobie broń służbową w czasie urlopu i zwolnienia lekarskiego - takie zmiany w wewnętrznych przepisach wprowadził komendant główny policji Andrzej Matejuk.
Ta decyzja ma związek z tragiczną śmiercią stołecznego policjanta Andrzeja Struja, który podczas urlopu - 10 lutego br. - został śmiertelnie raniony nożem przez dwóch 18-latków. Wcześniej zwrócił im uwagę. Jeden z wyrostków przytrzymywał go, drugi zadał mu kilka ciosów. Oprawcy usłyszeli zarzuty zabójstwa i zostali aresztowani.
"Cel nowej regulacji to zapewnienie policjantom większego bezpieczeństwa poza służbą, gdy spotykają się z przejawami agresji - przede wszystkim w postaci czynnej napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oczywiście posiadanie broni podczas urlopu czy zwolnienia lekarskiego będzie prawem policjanta, a nie jego obowiązkiem, jak to ma miejsce w czasie służby" - powiedział w czwartek PAP Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego KGP.
Komendant zaproponował też zmiany w Kodeksie karnym (przekazał je MSWiA - PAP). Zgodnie z nimi zaostrzone byłyby kary za naruszenie nietykalności funkcjonariusza - do kary pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat (obecna kara to grzywna, ograniczenie wolności i pozbawienie wolności do lat 3) i czynnej napaści na niego - dolna granica nie byłaby niższa niż trzy lata pozbawienia wolności (obecna kara to od roku do 10 lat więzienia).
W zeszłym tygodniu Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało nowelizację prawa karnego, która wzmocni ochronę prawną funkcjonariuszy oraz osób, które nie będąc funkcjonariuszami publicznymi występują w obronie prawa, reagując na chuligańskie czy inne przestępcze zachowania. Resort chce, by atak na człowieka stającego w obronie innej osoby lub mienia był traktowany w sądzie jak atak na funkcjonariusza policji na służbie.
Teraz grozi za to od grzywny do 3 lat więzienia (jeśli byłoby to naruszenie nietykalności cielesnej) lub od roku do 10 lat lat więzienia (gdyby sprawę zakwalifikowano jako czynną napaść na funkcjonariusza).
Resort chce też wprowadzić zaostrzoną odpowiedzialność za czynną napaść na funkcjonariusza, która skończyłaby się ciężkim uszkodzeniem jego ciała - groziłoby za to od 3 do 15 lat więzienia, a taki czyn byłby kwalifikowany jako zbrodnia.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.