Wśród ofiar wybuchu w należącej do spółki Unipetrol rafinerii ropy naftowej w Kralupach nad Wełtawą nie ma polskich obywateli - przekazało w czwartek PAP biuro prasowe MSZ, powołując się na informacje uzyskane przez polskiego konsula od policji czeskiej.
Czeska straż pożarna podała wcześniej, że w wyniku wybuchu zginęło sześć osób, jest wielu rannych. Zdarzenie miało miejsce w czeskich Kralupach nad Wełtawą, na terenie instalacji Unipetrolu, należącego do polskiego Orlenu. Wcześniej podawano, że chodzi o polską spółkę Synthos.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.