Dziesięć osób zginęło, a trzy zostały ranne w wyniku zawalenia się czterokondygnacyjnego hotelu w mieście Indore w środkowych Indiach - poinformowała w niedzielę indyjska policja. Akcja ratownicza została zakończona.
Według służb bezpieczeństwa, ratownikom udało się wydobyć spod gruzów dziesięć żywych osób.
Jak przekazały indyjskie media, budynek zawalił się w sobotę wieczór, gdy uderzył w niego samochód. Służby bezpieczeństwa zastrzegają jednak, że przyczyna katastrofy budowlanej nie jest jeszcze znana.
W Indiach dość często dochodzi do zawalania się domów z powodu stosowania kiepskich materiałów i bardzo słabego nadzoru budowlanego. Przy wysokich cenach gruntów i czynszach nie należy do rzadkości nielegalne zwiększanie liczby kondygnacji budowanych domów.
W lipcu 2017 roku w następstwie zawalenia się czterokondygnacyjnego budynku na przedmieściach Bombaju zginęło 17 osób, a 30 odniosło obrażenia. Władze miasta twierdziły, że tego liczącego 40 lat domu nie było na liście zagrożonych budowli w mieście.
W 2013 roku doszło w Bombaju do najtragiczniejszej od dziesięcioleci katastrofy budowlanej w Indiach. Zawalił się nielegalnie wzniesiony wielopiętrowy budynek. Zginęły wówczas 74 osoby.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.