Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich może się nie odbyć na trzech norweskich skoczniach: w Trondheim, Lillehammer i Vikersund, których homologacja utraciła ważność. Zagrożony jest m.in. rozgrywany na nich turniej Raw Air.
"Jedynym obiektem, który posiada homologację na przyszły sezon to Holmenkollen w Oslo. Wiadomość ta spadła na nas jak grom z jasnego nieba" - powiedział Terje Lund z norweskiej federacji narciarskiej (NSF).
W rozmowie z agencją NTB wyjaśnił, że NSF dowiedziała się o tym podczas spotkania międzynarodowej federacji narciarskiej FIS w piątek w Zurychu, podczas której ustalano m.in. kalendarz zawodów na przyszły sezon.
Zastrzeżenia przedstawione przez FIS muszą zostać poprawione do 16 maja.
"W przypadku Vikersund chodzi o zeskok i pewne specyfikacje techniczne. W Trondheim i Lillehammer braki są mniejsze, lecz ich poprawa bardzo czasochłonna. W dodatku dochodzą kwestie finansowej pomocy z budżetu państwa, które jeszcze nie zostały uregulowane z powodu kryzysu rządowego w marcu i kwietniu. Sprawił on, że zaplanowane spotkania NSF z ministerstwem kultury i sportu zostały odwołane.
"Jestem odpowiedzialny za organizację zawodów PŚ od 15 lat i nigdy nie przydarzyła się taka sytuacja. Jest ona nadzwyczaj poważna i bierzemy pod uwagę, że możemy stracić wiele konkursów PŚ. Mamy teraz tylko miesiąc czasu, co jest naprawdę mało, ponieważ za homologację są odpowiedzialni właściciele obiektów, a nie NSF. W dodatku w przypadku każdego z nich struktura własności jest zupełnie inna" - powiedział Lund.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.