„Potrzeby się nie zmniejszają wprost przeciwnie są coraz większe” – tak o pomocy syryjskim uchodźcom mówi mówi melchicki arcybiskup Issam John Darwish.
Diecezja abp. Issama Johna Darwisha leży przy granicy z Syrią. Jadłodajnia w Zahlé wydaje dziennie ponad tysiąc posiłków, do części osób trzeba je dowieźć. „Pożywienie i leki dowożone są także przez wolontariuszy do domów ludzi chorych i starych, którzy nie są w stanie sami przyjść i poprosić o pomoc” - mówi hierarcha.
“Nasi podopieczni to w 90 proc. chrześcijanie. Pomagamy również muzułmanom zamieszkującym jeden z licznych na tym terenie obozów dla uchodźców, a także ubogim Libańczykom, których też nie brakuje. Zorganizowaliśmy nawet specjalny transport, który pomaga potrzebującym dotrzeć do naszej stołówki – powiedział abp Darwish. – Niesienie pomocy uchodźcom to ogromny wysiłek, jaki podejmuje Liban. Trzeba pamiętać, że ten maleńki kraj zamieszkuje 4 mln Libańczyków, a do tego trzeba dodać jeszcze 2 mln syryjskich i palestyńskich uchodźców. Do Palestyńczyków kierujemy osobny program pomocowy. Mamy z nimi bardzo dobre relacje. Mimo wielu trudności, na jakie napotykamy niesienie tego wsparcia uznajemy za realizację misji, którą Papież Franciszek powierzył nam w Roku Miłosierdzia. To jest nasza współczesna misja miłosierdzia - wspieranie uchodźców.” - powiedział Radiu Watykańskiemu.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.