Z okazji wystawienia Całunu Turyńskiego, planowanego na 10 kwietnia – 23 maja br., zostanie powtórzona konna wyprawa trasą, którą w 1578 r. wieziono relikwię z Chambéry do Turynu. Licząca 240 km droga wiedzie przez Alpy. Jej pokonanie zabierze jeźdźcom siedem dni.
Należący wówczas do dynastii sabaudzkiej i przechowywany w Chambéry Całun został przewieziony do Turynu, by skrócić drogę sędziwemu już św. Karolowi Boromeuszowi, który wyruszył z Mediolanu, by pomodlić się przy tej relikwii Męki Pańskiej.
Aby przypomnieć tę podróż grupa przedsiębiorców, duchownych, artystów i pasjonatów jeździectwa założyła stowarzyszenie „I Cavalieri della Sindone” (Jeźdźcy Całunu). Postanowili oni przebyć trasę z 1578 r. W inicjatywie wezmą udział jeźdźcy z Francji i Włoch. Wyruszą oni 2 kwietnia z Chambéry we Francji, by po przebyciu Alp dotrzeć do Turynu we Włoszech 9 kwietnia, w przeddzień rozpoczęcia wystawienia Całunu.
Stowarzyszenie ma nadzieję, że droga przebyta z Całunem w 1578 r., przy której znajdują się liczne zabytki i miejsca kultu, stanie się międzynarodową trasą pielgrzymkową. Będzie ją można pokonywać konno, pieszo lub rowerem, zarówno indywidualnie jak i w zorganizowanych grupach.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.