O tymczasowe aresztowanie 35-letniego mężczyzny, który w ubiegłą środę w swoim mieszkaniu w Chorzowie udusił niespełna czteroletniego syna, a potem rzucił się z okna chcąc popełnić samobójstwo, wystąpiła do sądu chorzowska prokuratura.
Jak poinformował PAP we wtorek szef Prokuratury Rejonowej w Chorzowie prok. Andrzej Sikora, posiedzenie sądu ws. aresztu rozpoczęło się tego dnia po południu w chorzowskim szpitalu. Jeżeli sąd uwzględni wniosek śledczych, prawdopodobnie mężczyzna trafi na jedyny w Polsce oddział ortopedyczny w warszawskim areszcie.
Wcześniej prokuratorzy przesłuchali 35-latka w szpitalu. Mężczyzna przyznał się do uduszenia syna oraz późniejszego wyrzucenia przez okno psa i próby samobójczej. Powodem była zła sytuacja finansowa, spowodowana utratą pracy i kredytem do spłacenia.
Uduszenie miękkim przedmiotem jako przyczynę zgonu wskazała przeprowadzona po tragedii sekcja zwłok 4-letniego chłopca. Jego ciało znaleziono w ub. środę po południu w mieszkaniu rodziców - mimo reanimacji nie udało się go uratować. Chwilę wcześniej przed blokiem znaleziono ciężko rannego ojca dziecka.
35-latek usłyszał zarzuty zabójstwa swego dziecka, za co może mu grozić nawet dożywocie, a także zabicia psa. "Oskarżony podczas przesłuchania przyznał się do winy. Zdaje sobie sprawę z tego, co uczynił" - zaznaczył prok. Sikora.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"