W zamkniętej strefie wokół nieczynnej elektrowni w Czarnobylu na północy Ukrainy płonie we wtorek ok. 10 ha lasu. Władze zapewniają, że poziom promieniowania w obwodzie kijowskim, gdzie znajduje się elektrownia, pozostaje w normie, a sytuacja jest pod kontrolą.
Z ogniem walczy prawie 130 strażaków - powiadomił szef Państwowej Służby Sytuacji Nadzwyczajnych Mykoła Czeczotkin.
Premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman zapewnił, że sytuacja jest pod "pełną kontrolą". "W Kijowie i w samym Czarnobylu, w tym na terenie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, poziom promieniowania jest znacznie niższy od dopuszczalnych norm" - napisał na Facebooku. "Dlatego proszę się nie martwić" - zaapelował szef rządu.
Jak podaje Interfax-Ukraina, ok. godz. 10 czasu miejscowego (9 w Polsce) na terenie strefy czarnobylskiej zaczęły palić się trawy, a następnie ogień dotarł do lasu.
Synoptycy ostrzegali wcześniej o wysokim stopniu zagrożenia pożarowego na całym terytorium Ukrainy w związku z wysokimi temperaturami i małą ilością opadów.
Do katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu doszło 26 kwietnia 1986 roku. Wybuch czwartego reaktora siłowni doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch. W strefie wokół Czarnobyla wciąż obowiązuje zakaz osiedlania się ludzi.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.