Premier Kanady Justin Trudeau oficjalnym powitaniem rozpoczął szczyt przywódców siedmiu najbardziej rozwiniętych gospodarek świata w miejscowości La Malbaie w regionie Charlevoix. Spotkanie liderów G7 potrwa do soboty i będzie zapewne przebiegać w napiętej atmosferze z powodu ostatniego sporu handlowego z USA.
Wśród przywódców przybyłych do La Malbaie jest prezydent USA Donald Trump, który dołączył jako jeden z ostatnich i zamierza opuścić Kanadę jako jeden z pierwszych, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Giuseppe Conte, premier Japonii Shinzo Abe oraz przedstawiciele UE: przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i przewodniczący KE Jean-Claude Juncker.
Tematy przewodnie szczytu zaproponowane przez Ottawę to inkluzywny wzrost gospodarczy, rynek pracy przyszłości, równość płci, zmiany klimatyczne i czysta energia oraz pokój i bezpieczeństwo.
Powszechnie oczekuje się jednak, że rozmowy zdominowane będą przez ogłoszoną pod koniec maja decyzję USA o nieprzedłużaniu Kanadzie i UE wyłączenia z programu ceł na stal i aluminium, co wywołało spore oburzenie wśród tych tradycyjnych sojuszników USA. Trudeau podczas czwartkowej konferencji prasowej z Macronem zadeklarował, że przywódcy w kontaktach z prezydentem USA dadzą wyraz swojemu niezadowoleniu z powodu nowych amerykańskich taryf - jak podkreślił - w uprzejmej, serdecznej atmosferze.
Jeszcze w piątek rano przed wylotem do Charlevoix Trump napisał na Twitterze: "Udaję się do Kanady na (szczyt) G7, na rozmowy, które głównie skupią się na od dawna już niesprawiedliwych praktykach handlowych stosowanych wobec Stanów Zjednoczonych. Stamtąd jadę do Singapuru na rozmowy z Koreą Północną na temat denuklearyzacji (...)".
Trudeau odbędzie dwustronne spotkanie z Trumpem w piątek o godz. 17 czasu miejscowego (23 w Polsce).
Innym tematem, który zostanie zapewne poruszony w rozmowach z Trumpem, jest jego decyzja z początku o maja o wycofaniu się z porozumienia nuklearnego z Iranem podpisanego w 2015 r. przez sześć mocarstw: USA, Francję, Niemcy, Wielką Brytanię, Chiny i Rosję.
Wszyscy przywódcy G7 zbiorą się razem po raz pierwszy podczas roboczego lunchu, po południu zaplanowana jest sesja na temat inkluzywnego wzrostu gospodarczego, a wieczorem robocza kolacja i wieczór kulturalny.
Sobotni poranek poświęcony będzie kwestii równości płci i uwłasnowolnieniu kobiet. Trudeau weźmie udział w posiedzeniu rady ds. równości płci, powołanej specjalnie na potrzeby kanadyjskiej prezydencji w G7, a następnie w sesji roboczej z pozostałymi przywódcami.
Około południa rozpocznie się sesja poświęcona zmianom klimatycznym, ochronie oceanów i społeczności zamieszkujących wybrzeża, z udziałem przywódców państw spoza G7 oraz przedstawicieli organizacji międzynarodowych.
Wśród zaproszonych gości jest prezydent Argentyny Mauricio Macri (Argentyna sprawuje w tym roku przewodnictwo w grupie G20), premier Norwegii Erna Solberg, prezydent Rwandy i przewodniczący Unii Afrykańskiej Paul Kagame, a także prezydenci Haiti, RPA, Kenii, Senegalu, Wysp Marshalla i Seszeli oraz premierzy Jamajki, Bangladeszu i Wietnamu.
W sesji uczestniczyć będzie również szefowa MFW Christine Lagarde, sekretarz generalny OECD Jose Angel Gurria, sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres i prezes Banku Światowego Kristalina Georgiewa.
W sesji na temat oceanów nie będzie brał udziału Trump. Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders, amerykański przywódca opuści Kanadę w sobotę o 10.30 rano i uda się do Singapuru na spotkanie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Oznacza to, że nie będzie go na miejscu w czasie ogłoszenia komunikatu końcowego ze szczytu. Jak uważają obserwatorzy, rysujący się coraz ostrzej podział między USA a pozostałymi sześcioma państwami G7 może skutkować brakiem konsensusu w dokumentach końcowych ze spotkania.
Podsumowująca szczyt konferencja Trudeau zaplanowana jest na godz. 16 (22 czasu polskiego), po niej odbędą się konferencje pozostałych przywódców G7.
Szczyt G7 odbywa się w liczącej ok. 8 tys. mieszkańców miejscowości La Malbaie, oddalonej o ok. 140 km na północny wschód od Quebec City. Miejscem spotkania przywódców jest luksusowy hotel Le Manoir Richelieu usytuowany na klifie z widokiem na rzekę Św. Wawrzyńca, w sercu malowniczego regionu Charlevoix.
Odosobnienie i silne środki bezpieczeństwa sprawiają, że uczestnicy nie mają styczności z protestującymi w Quebec City aktywistami. W czwartek wieczorem pod hasłami walki z neoliberalizmem ulicami miasta przeszedł marsz ok. 400-500 osób, ale większych incydentów nie odnotowano. W piątek ok. 100 osób z grupy określającej się jako sieć oporu przeciwko G7 zgromadziło się przy autostradzie wiodącej z Quebec City, próbując zablokować dojazd do La Malbaie. Deklarują zorganizowanie "dnia zamętu".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.