Szef MON Bogdan Klich potwierdził w czwartek, że w defiladzie z okazji 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami 9 maja w Moskwie uczestniczyć będzie polski pododdział wojskowy i czterech kombatantów.
"To będzie reprezentacja, która winna być widoczna. Chcielibyśmy odpowiedzieć na zaproszenie w godny sposób" - powiedział minister dziennikarzom w Warszawie. Poinformował, że trwają rozmowy na temat szczegółów przedsięwzięcia.
"Zarówno ci, którzy są weteranami, jak i ci, którzy służą w wojsku polskim mają (swoją obecnością w Moskwie - PAP) potwierdzić to, że Polska przywiązywała do walk z hitlerowskim najeźdźcą ogromną rolę i w kolacji antyhitlerowskiej była czwartym państwem pod względem ilości sił biorących udział w tej operacji" - dodał.
Szef MON, pytany o wątpliwości części środowisk kombatanckich co do udziału polskich wojskowych w defiladzie na placu Czerwonym, powiedział, że "jeżeli jest okazja, by podkreślić udział Polski w antyhitlerowskiej koalicji, to należy z niej skorzystać".
Przyjęcie zaproszenia na udział w uroczystościach 9 maja w Moskwie poważnie rozważa prezydent Lech Kaczyński. Szef jego kancelarii Władysław Stasiak informował w środę, że trwają na ten temat rozmowy z MSZ.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.