Policja nie może przetwarzać danych osób, które nie są podejrzane o popełnienie przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego - zwrócił uwagę w liście skierowanym do Komendanta Głównego Policji rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski.
Jak wskazał RPO w liście przekazanym w czwartek PAP, "w przypadku, gdy dane te zostaną umieszczone w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji, administrator ma obowiązek je usunąć".
Pismo związane jest z interwencją jednego z obywateli, który według RPO został zatrzymany i wylegitymowany przez patrol policji. "Jego dane osobowe zostały zarejestrowane przez policjantów i przekazane do Krajowego Systemu Informacyjnego Policji, pomimo tego, iż jego zatrzymanie miało jedynie charakter prewencyjny i nie popełnił on żadnego czynu zabronionego" - wskazał RPO.
Rzecznik odwołał się do rozporządzenia ministra SWiA z 2007 r., zgodnie z którym policja może przetwarzać i gromadzić informacje o: osobach podejrzanych o popełnienie przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego, nieletnich dopuszczających się czynów zabronionych przez ustawę jako przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego, osobach o nieustalonej tożsamości lub usiłujących ukryć swoją tożsamość przed organami ścigania lub wymiaru sprawiedliwości, osobach poszukiwanych.
Zdaniem Rzecznika, jeśli okaże się, że zdarzenie - w związku z którym wprowadzono dane do zbioru - nie ma znamion czynu zabronionego, to dane te muszą zostać usunięte.
Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, iż "bazy danych są siłą policji także w innych państwach i zawierają one informacje, które funkcjonariusze wykorzystują w prowadzonych czynnościach. Są one dostępne jedynie dla policjantów". Sokołowski dodał jednak, iż nie zna konkretnego przypadku, o którym pisze RPO. "Jak pismo wpłynie do KGP, zostanie przeanalizowane i udzielimy odpowiedzi Rzecznikowi Praw Obywatelskich" - zaznaczył.
Rozpocznie się w piątek koncertem zespołu "Arka Noego" w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu.
Peter Sullivan, który spędził 38 lat w więzieniu za morderstwo, został uniewinniony.
Wcześniej władze Wiecznego Miasta ogłosiły, że w mszy udział weźmie około 250 tys. osób.
"Spędziliśmy razem bardzo miłe chwile, bo on zna wszystkich, a my jego."
Wśród zaatakowanych celów znalazł się szpital, gdzie zginął dziennikarz.