Lech Kaczyński był otwarty na naród rosyjski i oddany wartościom chrześcijańskim. Opinię taką wyraził ks. protojerej Wsiewołod Czaplin, przewodniczący Wydziału ds. Współdziałania Kościoła i Społeczeństwa Świętego Synodu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
- Mieliśmy inne podejście do historii, ale chciałbym przypomnieć, że był oddany wartościom chrześcijańskim. Założył nową partię i doszedł do władzy tylko dlatego, że kładł nacisk na to, iż wieczne, niezawodne wartości moralne, w Europie tradycyjnie związane z chrześcijaństwem, powinny być zachowywane – stwierdził duchowny.
Ks. Czaplin, który uczestniczył w organizacji prywatnej wizyty polskiego prezydenta w Katyniu w 2007 r. przypomniał, że Kaczyński nie tylko modlił się przy grobach zgładzonych tam polskich oficerów i obywateli radzieckich. Odwiedził także prawosławną katedrę w Smoleńsku, „gdzie modlił się i rozmawiał z naszym duchowieństwem”.
- Był osobą otwartą na chrześcijańską duszę narodu rosyjskiego. Z całym krytycyzmem, z jakim podchodził do Rosji, nigdy nie stawiał znaku równości między Rosją i ateizmem, w przeciwieństwie do innych zachodnich polityków – wyznał ks. Czaplin.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że Katyń stanie się miejscem wspólnych obchodów narodu polskiego i rosyjskiego i „wszystkich innych narodów, które dawniej tworzyły Związek Radziecki”, a także miejscem przestrogi przed „powtórzeniem się ateistycznego odurzenia, które zawsze prowadzi do ofiar w ludziach”. Ma temu służyć m.in. budowa cerkwi prawosławnej w Katyniu, która „stanie się nie tylko miejscem modlitwy, ale także miejscem zachowania pamięci historycznej”.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.