Władze Uniwersytetu Warszawskiego odwołały międzynarodową konferencję naukową „Homoseksualizm jako ruch społeczny i jego konsekwencje”. Publikujemy nadesłane do naszej redakcji oświadczenie studentów w tej sprawie.
Oświadczenie studentów zaniepokojonych faktem łamania wolności badań naukowych na Uniwersytecie Warszawskim
Wyrażamy głębokie oburzenie z powodu odwołania przez Władze Uniwersytetu Warszawskiego międzynarodowej konferencji naukowej „Homoseksualizm jako ruch społeczny i jego konsekwencje”, która miała się odbyć w dniu 20 kwietnia br. na Uniwersytecie Warszawskim.
Jesteśmy zgorszeni faktem, iż Wadze Uczelni, kontaktując się z organizatorami konferencji w piątek 16 kwietnia br., po godzinach pracy wszystkich sekretariatów, powołując się na argument bliskości dni żałoby narodowej, odwołują konferencję naukową „Homoseksualizm jako ruch społeczny i jego konsekwencje”, z drugiej strony natomiast wyrażają zgodę i przyzwolenie, by dzień później, tj. 21 kwietnia br. odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim skandaliczna, propagandowa debata środowisk gejowskich "Kampanie społeczne na rzecz osób LGBTQ w Polsce. Specyfika, ocena, perspektywy".
Po wstępnych zapewnieniach Kanclerza UW odnośnie możliwości przeniesienia terminu konferencji tak, aby nie kolidował z bliskością żałoby narodowej, organizatorzy konferencji otrzymali informację, iż Prorektor ds. Studenckich UW przed wyrażeniem zgody na przełożenie terminu konferencji musi zasięgnąć „konsultacji” w tej sprawie, gdyż zarówno temat jak i prelegenci wydają się „kontrowersyjni”. Organizatorzy złożyli w sekretariacie Prorektor ds. Studenckich UW komplet dokumentów, poświadczających naukowy dorobek prelegentów oraz odkłamujących wszelkie nieprawdziwe zarzuty i oszczerstwa, które od wielu lat są uparcie powtarzane przez środowiska gejowskie.
Niestety, Prorektor ds. Studenckich UW nie miała czasu na rozmowę z organizatorami i nie wydała zgody na przełożenie konferencji. Sądząc po treści oświadczenia, nie miała również czasu by zapoznać się z dokumentacją przedstawioną przez organizatorów. Z kim zatem były prowadzone wspomniane „konsultacje” skoro w piśmie otrzymanym od Prorektor ds. Studenckich UW możemy przeczytać, iż „Wykład, podczas którego miałyby być prezentowane poglądy przyczyniające się do szerzenia nietolerancji, utrwalania uprzedzeń, jednostronne i bez wartości naukowej (a tego możemy się spodziewać z dotychczasowych wystąpień dr. Paula Camerona) byłby sprzeczny z misją Uniwersytetu” natomiast wszelkie informacje odnośnie bogatego dorobku naukowego dr Paula Camerona zostały przez Władze UW zignorowane?
Dalej Prorektor ds. Studenckich UW pisze w swoim oświadczeniu, iż organizatorzy, którzy powinni mieć na względzie dbałość o dobre imię Uniwersytetu, nie poinformowali Władz Uniwersytetu o zaproszeniu „kontrowersyjnego” gościa. Informujemy, że organizatorzy chcieli złożyć taką informację przy składaniu dokumentów w stosownym sekretariacie, jednak zostali poinformowani, że procedury organizacji konferencji naukowych oraz wynajmu auli na Uniwersytecie tego nie wymagają i dlatego nie przyjmą załączników, jakie stanowiły plan konferencji i biogramy prelegentów. Pojawia się w tym miejscu istotne pytanie, kto ma decydować o „kontrowersyjności” zapraszanych prelegentów? Czyżby mieli to być aktywiści gejowscy?
Zgorszenie wywołuje fakt, iż „dobrego imienia Uniwersytetu” nie naruszają, licznie organizowane na Uniwersytecie Warszawskim, propagandowe i skrajnie lewicowe imprezy, konferencje czy debaty organizowane przez środowiska gejowskie w uniwersyteckich murach.* Za przykład może tu posłużć wystawa w Bibliotece Uniwersyteckiej dotycząca historii homoseksualizmu w XX wieku, zawierająca drastyczne i gorszące zdjęcia, m.in. sceny wieszania więźniów w obozach koncentracyjnych oraz bezwstydne sceny z udziałem osób ze środowiska LGBT. W tym samym miejscu natomiast nie udało się zorganizować wystawy dotyczącej obrony życia poczętego. Władze Uniwersytetu jako powód odmowy podały fakt, iż wystawa zawiera „drastyczne” zdjęcia, które narażają „bezpieczeństwo emocjonalne” studentów.
Zastanawia również fakt, że bez żadnego echa przechodzą jawne powiązania m.in. studium Gender Studies UW ze skrajnie lewicowymi, często marksistowskimi i komunistycznymi środowiskami politycznymi i społecznymi.
Jesteśmy zbulwersowani faktem, że Uniwersytet, który powinien stać na straży wolności badań naukowych, zajmuje się propagandą i promocją działalności środowisk gejowskich, hamując zarówno działalność studencką jak i jakikolwiek głos naukowy sprzeciwiający się homoseksualnej propagandzie. W ten sposób Uniwersytet Warszawski przestaje być ośrodkiem badań naukowych, a staje się rzecznikiem i promotorem jednej z grup społecznego nacisku i manipulacji.
Podjęta przez Władze Uczelni decyzja, jawnie blokująca inicjatywy i działalność studencką, przypomina nam lata komunizmu, kiedy to można było się wypowiadać wyłącznie zgodnie z daną opcją polityczną. Dzisiaj mamy przykład powrotu do tamtych czasów, kiedy Władze Uniwersytetu Warszawskiego pozwalają studentom działać, ale tylko zgodnie z tym, co dyktuje homoseksualna propaganda.
Wypada tu także zadać pytanie czy Uniwersytet Warszawski w dalszym ciągu jest ośrodkiem badawczym prowadzącym działalność naukową, czy też zmienił swe cele i zamierzenia stając się instytucją lobbystyczną środowisk gejowskich?
Z poważaniem,
Studenckie Koło Myśli Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego
Krucjata – Młodzi w Życiu Publicznym
ASK Soli Deo
Kontakt z organizatorami:
warszawa@krucjata.org.pl, tel. 692 569 339
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.