"Piękne, ale Korea musi się zmienić."
Na codziennym spotkaniu ojców synodalnych z mediami tym razem był obecny bp Lazzaro You Heung-sik, przewodniczący Episkopatu Korei Południowej. Dziennikarzy interesowała ewentualna podróż Ojca Świętego do Korei Północnej.
Koreański biskup zastrzegł, że nic nie zostało jeszcze przesądzone. Wyjaśnił też w jakim kontekście zrodziła się idea samej podróży.
We wrześniu prezydent Korei Południowej powiedział przywódcy Korei Północnej, że najlepszym sposobem na powrót tego kraju na arenę międzynarodową byłoby zaproszenie Papieża. I Kim Dzong Un się zgodził. Byłoby to bardzo piękne, gdyby Papież udał się do Pjongjang. Ale zanim się to stanie, trzeba zrobić wiele innych kroków – powiedział w Watykanie bp You Heung-sik. – Niektóre rzeczy w Korei Północnej muszą się zmienić. Na przykład nie ma tam kapłanów. Trzeba więc pozwolić na ich przyjazd. Musi też zaistnieć pewna wolność religijna. Razem musimy to jeszcze rozważyć. Ale chcę powiedzieć, że gdyby Papież tam pojechał, to byłby to gigantyczny krok w stronę pokoju na Półwyspie Koreańskim. A Korea Północna powróciłaby na arenę międzynarodową jako normalny kraj.
W niedzielę paliusze od papieża Leona XIV odbiorą nowi metropolici.
Oni walczą ze sobą już tak długo, że nie wiedzą, co robią - zirytował się przywódca.
Wspina się od ponad pół wieku, zdobył 11 z 14 ośmiotysięczników, niektóre kilka razy.
Zarzuty związane z tą nielegalną produkcją usłyszała jedna osoba.