W poniedziałek po południu w warszawskim kościele oo. dominikanów pw. św. Jacka rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika, który zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.
W katastrofie, którym polska delegacja udawała się na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego, zginął także prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria oraz 94 inne osoby.
We mszy św. uczestniczą m.in. wiceminister spraw zagranicznych Grażyna Bernatowicz, Małgorzata Bochenek z Kancelarii Prezydenta oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
Przed mszą świętą prezydencki minister Jacek Sasin przekazał na ręce jednej z córek Mariusza Handzlika przyznany mu pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Handzlik - który w Kancelarii Prezydenta pracował od 2006 r. - najpierw jako dyrektor Biura Spraw Zagranicznych, w październiku 2008 r. został podsekretarzem stanu odpowiedzialnym za politykę zagraniczną.
Urodził się 11 czerwca 1965 r. w Bielsku Białej. Ukończył socjologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 1992-1994 był doradcą premiera ds. polityki zagranicznej. Później przez sześć lat pracował jako pierwszy sekretarz i radca ds. polityczno-wojskowych w ambasadzie RP w Waszyngtonie.
Handzlik osierocił trójkę dzieci: córki - Julię i Iwonę oraz syna Jana.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.