Prawie 400 chłopców uczestniczy w Wielkich Harcach Majowych czyli odbywającej się co dwa lata imprezie integrującej wszystkich harcerzy z Federacji Skautingu Europejskiego w Polsce. Uwieńczeniem obozu jest inscenizacja w Żelazku koło Ogrodzieńca bitwy pod Grunwaldem.
Do Żelazka przyjechali harcerze m.in. z Dolnego i Górnego Śląska, Warszawy i Lubelszczyzny. Podzieleni są na osiem hufów czyli platform. Każdy z hufów specjalizuje się w innej technice harcerskiej: pierwszej pomocy, gotowaniu, ekspresji (aktorstwo, śpiew), topografii itd. – Każdym hufem zajmuje się drużynowy z pomocą przybocznych. Wspólnym elementem jest natomiast wieńcząca imprezę dzisiejsza wielka bitwa na wzór tej pod Grunwaldem – opowiada Michał Kuczaj.
Uczestnicy Wielkich Harców Majowych przyznają, że to dla nich wielka przygoda. Jest nią także deszcz, który pada w czasie Mszy św. polowej czy apelu. – Trudne warunki pamięta się później jako przygodę rozwijającą charakter. Wszystkie nasze działania mają prowadzić do Boga. Oprócz Mszy św. praktycznie każda czynność rozpoczyna się i kończy modlitwą. Istotny jest również apel ewangeliczny: pół godziny dla pięcio lub sześcioosobowego zastępu. W tym czasie chłopcy rozważają Pismo św. Z reguły kończy się to prostym postanowieniem życiowym na przyszłość – opowiada Michał, który w Federacji Skautingu Europejskiego w Polsce jest już 12 lat.
Federacja Skautingu Europejskiego, dawniej Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, jest ruchem wychowawczym, posługującym się metodą harcerską, opartym na zasadach religii rzymsko-katolickiej oraz uczestniczącym w wielkiej wspólnocie wiary i działania, jaką jest Skauting Europejski. Członkowie stowarzyszenia podzieleni są na trzy grupy wiekowe: wilczków, harcerzy i wędrowników. Drużynowi, wychowawcy i instruktorzy działają charytatywnie, nie biorą żadnych pieniędzy za swoją działalność. – To rewanż za to, co kiedyś sami otrzymali od swoich „szefów” – podkreśla Michał Fabiszewski. W stowarzyszeniu nie ma też koedukacji: osobne zastępy i obozy są dla dziewcząt, osobne dla chłopców. – Wielkie Harce Majowe są więc prawdziwie męską przygodą – mówią uczestnicy spotkania w Żelazku. Ważnym wymiarem pracy skautów jest też europejskość. Na obóz w Żelazku przyjechali np. harcerze z Ukrainy, jest też przedstawiciel federacji z Włoch, Giovanni. Siedem lat temu w Żelazku odbył się wielki zlot Przewodniczek i Skautów Europy - Eurojam. Uczestniczyło w nim wtedy 9 tysięcy osób z kilkunastu krajów.
- Istotnym elementem pracy skautów jest trzytygodniowy obóz letni, do którego zastępy przygotowują się cały rok na zbiórkach. Uczą się np. budowy dobrego obozowiska: wiązać belki, budować prostą ławkę itd. A wszystko po to, by kształtować charakter, rozwijać zmysł praktyczny, uczyć ducha służby, poznawać Boga i dbać o zdrowie – wylicza Michał.
Jednym z wychowawców obozu w Żelazku jest Paweł Sowa, asystent naczelnika Skautów Europy w Polsce. Do stowarzyszenia należy 11 lat. Przed nim obrzęd o nazwie Wymarsz Wędrownika. – W czasie jego trwania powiedzą mi, że harcerstwo nie może dać mi już nic więcej, ale ja nie mogę zatrzymać się w miejscu. Mam dzisiaj być lepszym niż wczoraj, a jutro lepszym niż dzisiaj. Jest to także zobowiązanie się do pomagania jakiemuś środowisku. Na pewno będzie to dla mnie wielkie przeżycie – podkreśla.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.