W Wilnie założono we wtorek Park Jedności Narodów, w którym posadzono 96 dębów dla uczczenia pamięci tragicznie zmarłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Park powstał przy wileńskiej szkole im. Aleksandra Puszkina z rosyjskim językiem nauczania z inicjatywy społeczności szkolnej i Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej.
W ceremonii zasadzenia młodych dębów uczestniczyli m.in. przewodniczący partii socjaldemokratycznej, poseł Algirdas Butkeviczius, wiceprzewodniczący Sejmu Czeslovas Jurszenas, ambasadorzy Rosji i Białorusi na Litwie Władimir Czchikwadze i Władimir Drażin. Polską placówkę dyplomatyczną reprezentował radca ambasady Piotr Drobniak.
Podczas ceremonii założenia Parku Jedności Narodów Piotr Drobniak zaznaczył, że Wilno przez wieki było i nadal pozostaje miastem wielokulturownym. Radca ambasady polskiej odnotował też, że pamięć elity polskiej, która zginęła w katastrofie samolotowej, jest czczona zasadzaniem dębów, najbardziej szlachetnych drzew.
Po tragedii pod Smoleńskiem na Litwie nieustannie się powtarza, że prezydent Kaczyński był wielkim przyjacielem tego kraju, a okres jego rządów zalicza się do najbardziej pomyślnych w stosunkach polsko-litewskich. W ciągu ostatnich czterech lat Lech Kaczyński odwiedzał Litwę 16 razy. Ostatni raz gościł w Wilnie dwa dni przed katastrofą - 8 kwietnia.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.