Przebywający z wizytą oficjalną w Syrii prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wyraził we wtorek opinię, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo zła i zaapelował do USA, aby odgrywały aktywniejszą rolę w uregulowaniu konfliktu w regionie.
"Proces pokojowy na Bliskim Wschodzie pogorszył się. Sytuacja jest bardzo, bardzo zła. Trzeba coś zrobić. Zgadzam się z prezydentem (Baszarem) Asadem - Amerykanie powinni odgrywać bardziej aktywną rolę" - powiedział Miedwiediew na wspólnej konferencji prasowej w Damaszku z prezydentem Syrii.
"Jeśli sytuacja się pogorszy, istnieje ryzyko wybuchu i katastrofy" - ostrzegł rosyjski prezydent.
Rosja wchodzi wraz z UE, ONZ i USA w skład kwartetu bliskowschodniego, który działa na rzecz uregulowania konfliktu w regionie.
Miedwiediew podkreślił, że "nie ma wystarczająco dużo dobrej woli" ze wszystkich stron, aby znaleźć rozwiązanie. "Trzeba ją ożywić" - dodał podkreślając, że jest to rola, którą Rosja może na siebie wziąć.
Rosyjski prezydent dodał, że pokój na Bliskim Wschodzie wymaga wycofania się Izraela z zajmowanych przezeń terytoriów arabskich i utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego, które mogłoby pokojowo współistnieć z Izraelem.
Miedwiediew przybył w poniedziałek do Damaszku jako pierwszy rosyjski prezydent, w celu zacieśnienia więzów pomiędzy obydwoma krajami, bliskich w epoce sowieckiej.
Syria - jeden z nielicznych krajów, który poparł Moskwę w wojnie z Gruzją w sierpniu 2008 roku, od lat kupuje w Rosji a wcześniej w ZSRR znaczne ilości broni.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.