Dziś wieczorem, podczas toczącej się właśnie wizyty apostolskiej w Portugalii, Benedykt XVI odwiedzi Fatimę. Znajduje się tam jedno z największych sanktuariów maryjnych na świecie.
Obecna pielgrzymka jest pierwszą wizytą Benedykta XVI w Portugalii i jednocześnie jego 15. podróżą zagraniczną. Do Fatimy papież przybędzie z okazji 10 rocznicy beatyfikacji dwojga pastuszków, Hiacynty i Franciszka, którym ukazywała się Matka Boża w dniach od 13 maja do 13 października 1917 r. Ojciec Święty w miejscu objawień pozostanie do przedpołudnia 14 maja.
Niewiele wydarzeń religijnych odegrało tak ważną rolę w dziejach Kościoła, a nawet całego świata, jak objawienia fatimskie, a zwłaszcza ich przesłanie. Rozpoczęły się one 13 maja 1917 w małej wiosce portugalskiej i trwały do 13 października tegoż roku. Poprzedziło je w latach 1915-16 trzykrotne ukazanie się trójce małych Portugalczyków Anioła, który w ten sposób zapowiedział same objawienia. Orędzie skierowane przez Maryję do trojga pastuszków poruszyło miliony ludzi na całym świecie i w znacznym stopniu zmieniło historię naszej planety.
Światło w mroku wojny
Jest maj roku 1917. Trzeci rok trwa I wojna światowa - najkrwawszy i najokrutniejszy do tego czasu konflikt zbrojny w Europie. Stojący wówczas na czele Kościoła Benedykt XV nieustannie nawołuje walczące strony do wstrzymania działań zbrojnych i pojednania, ale nikt go nie słucha i śmierć zbiera wielomilionowe żniwo. Widząc bezskuteczność swych wysiłków, 5 maja tego roku Ojciec Święty jeszcze raz gorąco wezwał wiernych (poprzednio zwracał się głównie do polityków) do modlitw w intencji pokoju, a do Litanii Loretańskiej polecił dodać jeszcze jeden tytuł Matki Bożej - Królowa Pokoju.
W wielu krajach ówczesnej Europy, zwłaszcza na Zachodzie, władzę sprawowały rządy jawnie wrogie Kościołowi, związane z masonerią, dążące do wykorzenienia wiary Chrystusowej ze swej ziemi. Między innymi w Portugalii 20 kwietnia 1911 r. parlament uchwalił ustawę o rozdziale Kościoła od państwa, oznaczającą w praktyce dążenie do maksymalnego wyparcia wiary ze społeczeństwa. Twórca tego dokumentu Alfonso Costa obiecywał członkom rządu i swym zwolennikom, że w ciągu dwóch pokoleń, "a może i szybciej" katolicyzm zniknie całkowicie z tego kraju.
W takich to okolicznościach 13 maja 1917 r. w małej wiosce Fatimie w środkowej Portugalii 9-letni Franciszek Marto, jego 7-letnia siostra Hiacynta i ich 10-letnia kuzynka Łucja Dos Santos po raz pierwszy ujrzeli "Jasną Panią". Maryja przekazała im Boże wezwanie do pokuty, nawrócenia, a zarazem ostrzegła przed skutkami dalszego, uporczywego trwania ludzkości w grzechach.
Oprócz proroctw dotyczących przyszłych dziejów Europy i świata, Maryja ujawniła i zapowiedziała też przyszłe losy dzieci: kilkudniowe uwięzienie w sierpniu 1917 (dlatego w tym miesiącu objawienia "spóźniły się" o 6 dni - do czasu zwolnienia małych wizjonerów) i wczesną śmierć dwojga młodszych, a także wstąpienie do zakonu najstarszej - Łucji (zmarła 13 lutego 2005 w wieku 98 lat. 13 maja 2000 Jan Paweł II właśnie w Fatimie beatyfikował dwoje rodzeństwa. Franciszek zmarł w wieku 11 lat, a Hiacynta - 10, tym samym stali się oni najmłodszymi błogosławionymi w nowożytnych dziejach Kościoła.
Ostatniemu objawieniu towarzyszyły niezwykłe zjawiska fizyczne, określane jako cud wirującego Słońca, czego świadkami było kilkadziesiąt tysięcy ludzi. A w nocy z 24 na 25 stycznia 1938 r., a więc już po ustaniu objawień i po oficjalnym uznaniu ich przez Kościół (1930) w różnych częściach świata (m.in. na północy Europy, w Kanadzie i USA) zauważono niezwykłą światłość na niebie - zorzę polarną. Według danej wcześniej pastuszkom przez Maryję przepowiedni, zjawisko to było ostrzeżeniem ludzkości przed nowym strasznym kataklizmem - wojną światową, jako skutkiem dalszego pogrążania się ludzkości w grzechach.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.