Christian Bale otrzymał minionej nocy Złoty Glob za rolę byłego wiceprezydenta USA Dicka Cheneya w filmie pt. "Vice". Odbierając nagrodę, podziękował szatanowi za inspirację co do sposobu, w jaki zagrał tę rolę.
Zdaje się jednak, że nie było to wyznanie satanisty, a raczej ilustracja sposobu postrzegania przez aktora Cheneya, a także innych polityków Partii Republikańskiej. W tej samej wypowiedzi Bale wulgarnie określił bowiem granego przez siebie byłego wiceprezydenta, a także aktualnego przywódcę republikańskiej większości w Senacie Mitcha McConnella ("charisma-free assholes").
Publiczność w Beverly Hills zareagowała śmiechem.
Córka Dicka Cheneya zripostowała, zamieszczając na Twitterze link do tekstu ze strony "Independenta", informujący o zatrzymaniu Bale'a z powodu domniemanego pobicia przez niego swej matki i siostry (z powodu braku dowodów aktorowi nie postawiono oficjalnych zarzutów). - Szatan prawdopodobnie zainspirował go i do tego - dodała Liz Cheney.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.