Zawierucha, śnieg z deszczem i… przejęci rodzice wysyłali dziś w drogę 22 młodych (ciałem i duchem) pielgrzymów, którzy będą reprezentować diecezję bielsko-żywiecką w Panamie na spotkaniu z papieżem Franciszkiem.
Z racji liczby uczestników zyskali hiszpańskojęzyczną nazwę "Veintidos", co znaczy: dwadzieścia dwa. Dziewiętnaścioro młodych: z Bystrej Krakowskiej, Bielska-Białej, Czechowic-Dziedzic, Górek Wielkich, Hażlacha, Kisielowa, Milówki, Szczyrku i Witkowic wraz z księżmi: Andrzejem Wołpiukiem z Kęt, Łukaszem Listwanem z Wilkowic i Sebastianem Otworowskim z Bystrej wyruszyło dziś z Bielska-Białej do Warszawy, skąd wylecą do Panamy na Światowe Dni Młodzieży z papieżem Franciszkiem i swoimi rówieśnikami ze wszystkich stron świata.
W bystrzańskiej, najliczniejszej grupie diecezji są: Hania Affanasowicz, Kryspin Kapała, Julia Kubańda i Emilia Kruczek. Chłód, zawierucha, śnieg i deszcz nie mają żadnego wpływu na ich radość. - Chcemy się spotkać z papieżem i młodzieżą z całego świata, która tam będzie - mówi Hania, która doświadczyła namiastki ŚDM, kiedy w 2015 roku, pojechała do Krakowa na jeden dzień, pod "papieskie okno" i widziała tam kolorowy, żywiołowy tłum młodych. - Myślę, że kiedy zobaczymy tych wszystkich ludzi, to będzie takie umocnienie naszej wiary: że jest tylu ludzi w naszym wieku na świecie, którzy wierzą tak jak my mocno.
Bystrzańska grupa jest tą, które niemal od 2015 roku myślała o swoim wyjeździe do Panamy. - Piekliśmy ciasta, przygotowywaliśmy kiermasze świąteczne, wystawiliśmy jasełka, uczyliśmy się hiszpańskiego - mówi Julia, a Kryspin pół żartem pół serio rzuca: - I chodziliśmy na siłownię, żeby papież Franciszek widział, że nie siedzieliśmy na kanapie.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Bystrzańska ekipa z plakatem towarzyszącym ich akcjom, dzięki którym zebrali pieniadze na wyjazd do Panamy
Kasia Rakus z Kisielowa była już na ŚDM w Madrycie i Krakowie. Jej siostra Kasia - w Krakowie. Dla Kamili Pniok z Hażlacha i Asi Kuczek z Czechowic-Dziedzic to pierwsze światowe spotkanie młodych. Wszystkim dziewczynom towarzyszą podobne emocje: - Jedziemy, żeby przeżyć fajną przygodę, a jaka przygoda jest fajniejsza niż ta, którą przeżywa się z Jezusem? - mówią radośnie.
- Wyjazd na ŚDM to jest takie wewnętrzne przynaglenie - podkreśla Kamila. - Tam na nas czeka coś, czego tutaj byśmy nigdy nie przeżyli i wierzę, że to wpłynie na to, jak postrzegamy wiarę, Boga i na naszą relację z Nim.
- Czekam na homilię Franciszka. Myślę, że powie coś o świętości życia - przypuszcza Asia.
Dziewczyny mówią, że zabierają ze sobą czyste serca, radość, szczęście, nastawienie na otwartość, na nowe znajomości. - Liczymy, że naładujemy baterie na wszystkie następne lata! - wołają.
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.