Polska oficjalnie udzieliła azylu Silje Garmo i jej córce Eirze. Wydany wczoraj dokument Urzędu ds. Cudzoziemców opublikował na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, szef instytutu Ordo Iuris, wspierający Norweżkę, która zbiegła z ojczyzny w obawie przed odebraniem dziecka przez urząd ds. dzieci (Barnevernet).
To już oficjalne!
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) 13 lutego 2019
Polska udzieliła azylu Silje Garmo i jej córeczce!
Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają tej rodzinie. A w interesie Rzeczpospolitej jest udzielić im ochrony.#AzylDlaSilje#MuremZaKonsulem pic.twitter.com/oJhB0wTUdY
Udzielenie azylu było już właściwie formalnością po tym, jak polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zmieniło swe wcześniejsze negatywne stanowisko i zgodziło się na przyjęcie Norweżki i jej dziecka w Polsce.
Garmo zbiegła z córeczką do Polski po tym, jak cieszący się złą sławą norweski urząd ds. dzieci (Barnevernet) zagroził odebraniem jej dziecka jeszcze przed jego narodzeniem. Powodem interwencji urzędu miał być zarzucany matce „zespół przewlekłego zmęczenia” oraz nadużywanie paracetamolu.
Sprawa stała się bardzo głośna. Jej kontekstem są podobne problemy polskich rodzin w Norwegii. Nasz konsul w Oslo Sławomir Kowalski, znany z zaangażowania w pomoc rodzinom, którym groziło odebranie dzieci, został przez rząd norweski uznany z personę non grata i zmuszony do opuszczenia Norwegii. Zgodnie z panująca w dyplomacji zasadą wzajemności Polska wydaliła norweską konsul.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni