Najsilniejszym doświadczeniem watykańskiego szczytu o ochronie nieletnich są świadectwa. Szczere do bólu, wręcz brutalne. Nie mogą nie poruszyć.
Świadectwa ofiar spinają obrady jakby klamrą cierpienia. Od nich zaczyna się każdy dzień watykańskiego szczytu i nimi kończy. Ofiary mówią o swym bólu, zmowie milczenia i doznanych krzywdach, a zarazem o wielkim pragnieniu przywrócenia wiarygodności Kościołowi. W świadectwach z mocą wybrzmiewa rozmiar krzywd, jakich doświadczyły zarówno od swych oprawców – księży i zakonników, ale i od zbyt wielu ludzi Kościoła, którzy odwracali się do nich plecami, traktując je jak kłamców i wrogów Kościoła. W świadectwach jest jeszcze jeden wspólny mianownik. Patrząc na tragiczny kontekst watykańskiego spotkania, dla wielu być może zaskakujący. To ogromna miłość do Kościoła, z której wynika pragnienie tego, by, jak powiedziała jedna z ofiar, „stworzyć nowy, odnowiony Kościół”.
To jest kluczowe. Kto naprawdę kocha Kościół, nie będzie go przez całe życie jedynie oskarżał. Kto kocha Kościół, potrafi przebaczać, bo wie, że sam jest grzesznikiem i potrzebuje Bożego przebaczenia. To niezwykle trudne zadanie – korygować Kościół z miłością. Tym trudniejsze, gdy ten Kościół cię wielokrotnie zawiódł i zranił. Ofiara zakonnika-pedofila wprost powiedziała obradującym w Watykanie biskupom, że „jeśli naprawdę chcą uratować Kościół to muszą wziąć się do roboty i wskazać sprawców z imienia i nazwiska. Nie możemy pozwolić, by wygrało kolesiostwo, ponieważ zniszczy to całe pokolenie dzieci”. Molestowany przez księdza mężczyzna z Chile dołożył swoje: „Ci, którzy nie chcą słuchać Ducha Świętego, którzy chcą nadal kryć nadużycia niech odejdą i zrobią miejsce dla tych, którzy chcą stworzyć nowy, odnowiony Kościół; Kościół wolny od nadużyć seksualnych”.
Papież Franciszek regularnie spotyka się w Watykanie z ofiarami pedofilii. Robi to bez kamer i medialnego rozgłosu. Wie, jak ważne jest to doświadczenie stąd zobowiązał przewodniczących wszystkich episkopatów na świecie, by przed watykańskim szczytem spotkali się z ofiarami nadużyć ze strony księży. To mocny krok na drodze korygowania Kościoła z miłością, tak samo jak wysłuchanie ofiar. To nie może nie poruszyć. I to obu stron. Ofiary dziękowały w Watykanie za to, że po latach przemilczeń i oskarżeń ktoś ich zechciał wysłuchać i spytał, co chcieliby powiedzieć papieżowi i biskupom świata. Świadectwa są szczere do bólu, czasem wręcz brutalne, bo takie było życie ofiar. Słuchając ich papież i biskupi niejednokrotnie ocierali łzy. To też element terapii mającej doprowadzić do uzdrowienia Kościoła i do odbudowania do niego zaufania. Franciszek ma świadomość, że nie wystarczą już jedynie słowa zwykłych i oczywistych potępień, ale trzeba konkretnych i skutecznych środków, które zapobiegłyby pedofilii w Kościele. Jak powiedziała jedna z ofiar „trzeba konkretnie zmierzyć się z tą straszliwą sprzecznością, że księża, którzy powinni być lekarzami dusz stają się ich zabójcami, a zarazem zabójcami wiary”. Stawką tego spotkania jest wiarygodność całego Kościoła i przywrócenie przejrzystości Ewangelii. Nie puszczajmy więc mimo uszu prośby Franciszka, by towarzyszyć watykańskiemu szczytowi naszą modlitwą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.