Droga Krzyżowa ojców z dziećmi - zorganizowana analogicznie do Ekstremalnych Dróg Krzyżowych, lecz na krótszym dystansie - wyruszyła z kościoła NMP Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie.
Ojcowie, a także dziadkowie, wyruszyli z dziećmi i wraz z proboszczem, ks. Wojciechem Jaśkiewiczem, na nadodrzańskie wały i do Lasu Strachocińskiego, niosąc krzyż i prowadząc rozważania kolejnych stacji Męki Pańskiej.
Niektórzy spośród idących mężczyzn mają już za sobą doświadczenie „dorosłych” Ekstremalnych Dróg Krzyżowych – jak Maciej Borkowski z Miłoszyc, który wraz z synem Ludwikiem rozpoczęli wędrówkę z własnoręcznie zrobionymi krzyżami.
– Ja idę po raz pierwszy. Dlaczego taka decyzja? Chcę być bliżej Jezusa. Należę do wspólnoty Domowego Kościoła i staram się o to każdego dnia. To taka codzienna walka. A tu szczególnie, inaczej niż zwykle, możemy przeżywać mękę Pana Jezusa – mówi pan Tomasz, idący razem z synem Bartłomiejem.
– Zdecydowaliśmy się na Drogę Krzyżową w Lesie Strachocińskim jako na dodatkową okazję przeżycia Wielkiego Postu – mówi Krzysztof Mikos. – Nie jest to w pełnym tego słowa znaczeniu Ekstremalna Droga Krzyżowa, ale może być dla kogoś ekstremalnym wyzwaniem – nie tylko duchowym, ale i fizycznym. Taka wędrówka może pomóc też w integracji mężczyzn z naszej i z innych parafii. Ojcowie w ten sposób dają przykład dzieciom, że można żyć wiarą aktywnie, nawet ekstremalnie, można dzielić się nią. I iść do przodu.
Grono uczestników nocnej drogi było międzynarodowe – wśród idących znalazł się pochodzący z Niemiec ojciec z córką Bruną.
Inicjatywa zrodziła się w środowisku wspólnoty Ruchu Światło–Życie „On Jest”. Wpisana jest w cykl wydarzeń pod hasłem „Przygoda z Ojcem”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.