Zakonnik blogerem

Podobno czas blogów już minął. Kolejne wielkie portale rezygnują z tak zwanej blogosfery, a i użytkownicy coraz częściej wybierają szybszą i żywszą „społecznościówkę”.

Bo też, jak trafnie zauważył ks. Artur Stopka w jednym ze swoich „Felietonów nie z ambony”:  „stopniowo okazywało się, że tej formie porozumienia za pomocą sieci czegoś brakuje. Tym czymś było tempo, szybkość interakcji. Tymczasem świat coraz bardziej nabierał prędkości, a użytkownicy internetu nastawili się na stały kontakt i natychmiastową reakcję, bez zwlekania. Dały im to serwisy społecznościowe”.

Blogi, które jeszcze się ostały, raczej się (takie mam wrażenie) profesjonalizują. Przykładem może być blog o. Leona Knabita, który swego czasu został nawet uznany za Blog Roku, a który niedawno… ukazał się drukiem.

Tak, tak. To nie pomyłka. Najciekawsze wpisy, notki i internetowe przemyślenia słynnego (i niezwykle medialnego) benedyktyna wydano w dwutomowej publikacji „Bloger dusz”. I… świetnie się to czyta, bo, gdy idzie o formę, to tak naprawdę, jego teksty, lokują się gdzieś między klasycznym felietonem, a literackim dziennikiem. Zwłaszcza te z tomu pierwszego. Natomiast te, które znalazły się w tomie drugim, to już, w dużej mierze, zapisy rozmów z internautami.

Czy Internet to obszar zlaicyzowany? Jak Kościół radzi sobie we współczesności? Czym jest Katolicka Etyka Sieciowa? I czy Jezus mieszka w galerii handlowej? – to m.in. na te pytania stara się znaleźć odpowiedzi o. Leon. I oczywiście je znajduje. Z obowiązkowymi u niego humorem, przekorą, i pazurem…

Polecam więc po „Blogera dusz” sięgnąć, a komu po skończonej lekturze będzie mało, zawsze może zajrzeć na stronę ps-po.pl. Tam, w swoistym wirtualnym centrum duchowości benedyktyńskiej, wciąż pojawiają się nowe notki i wpisy autorstwa ojca Leona.

Warto być na bieżąco! :)

*

Miałem dla Państwa dwutomowy komplet "Blogera dusz", który w naszym konkursie wylosował Pan Grzegorz, z którym już skontaktowaliśmy się mailowo. Gratulujemy.