W węgierskiej miejscowości Balatonkeresztúr na południowym krańcu Balatonu odsłonięto 3 maja pomnik upamiętniający wypadek polskiego autokaru z pielgrzymami z lipca 2002 r. W uroczystości na zaproszenie węgierskiego rządu wzięła udział grupa pątników, którzy przeżyli tamtą katastrofę. Pomnik, ufundowany przez Ogólnokrajowy Samorząd Mniejszości Polskiej na Węgrzech, jest kopią posągi Matki Bożej z sanktuarium w Medjugorju, do którego zdążali 17 lat temu nasi rodacy.
Odsłonięcie pomnika poprzedziła Msza św. po polsku i węgiersku, którą odprawił biskup diecezji Kaposvár – László Varga. W kazaniu wspomniał m.in. o sensie pielgrzymowania i o chrześcijańskim wymiarze nadziei. Przywołał biblijną opowieść o uczniach zdążających do Emaus, którzy po ukrzyżowaniu i śmierci Chrystusa stracili nadzieję i dopiero On sam, gdy im się ukazał, przywrócił im wiarę i wlał w ich serca nową nadzieję.
Głos zabrał również br. Stefan Banaszczuk, strażak z Niepokalanowa, który wtedy zorganizował wyjazd z 2002 r. i przeżył wypadek. Jak sam wspominał, przeleżał 2 godziny w piachu, przygnieciony przewróconym samochodem, zanim go odnaleziono i uratowano. Zwrócił uwagę, że pielgrzymi nie dotarli wtedy do Medjugorja, ale Maryja stamtąd przyszła tutaj, do Węgrów, może po to, aby bronić ich przed czyhającymi na nich zagrożeniami w dzisiejszej Europie.
Ze strony węgierskiej przemawiał m.in. minister Miklós Soltész, sekretarz stanu ds. Kościołów, mniejszości narodowych i pomocy humanitarnej prześladowanym chrześcijanom w Kancelarii Premiera. Mówił on o cierpieniu i ofierze w kontekście pielgrzymowania, nawiązując również do tradycji przyjaźni polsko-węgierskiej.
Z kolei ambasador Caritas Węgier, wdowa po prezydencie Ferencu Mádlu (1931-2011) Dalma Mádl, która w 2002 zaangażowała się w pomoc ofiarom, a potem odwiedziła rannych w szpitalu, prosiła Polaków, aby modlili się o silną wiarę dla jej rodaków. Podkreśliła, że katastrofa polskiego autokaru w 2002 r. bardzo poruszyła Węgrów i w pewnym stopniu przyczyniła się do ożywienia pobożności wśród nich, ale – dodała – nadal trzeba się modlić, aby byli oni tak wierzący jak Polacy.
Do tragicznego w skutkach wypadku autokaru z 51 polskimi pielgrzymami jadącymi ze Stoczka koło Czemiernik na Lubelszczyźnie do Medjugorja doszło 1 lipca 2002 koło miejscowości Balatonkeresztúr. Zginęło wówczas 20 osób, w tym dwoje dzieci (w wieku 5 i 14 lat) i trzech kapłanów, a 31 odniosło rany, w tym część ciężkie. Na miejscu katastrofy już w listopadzie tego samego roku odsłonięto pomnik w postaci dzwonnicy wykonanej z pnia drzewa, zadaszonego kopułą z krzyżem. Pod kopułą zawieszono 20 dzwonków, symbolizujących ofiary tamtego wypadku. Obecnie stanęła tam także figura Maryi Panny z Medjugorja. Odnowienie dzwonnicy, jak i ustawienie posągu nastąpiło dzięki współpracy wielu osób i wsparciu rządu Węgier.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.