Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że Polska poprosiła partnerów z UE o dalszą pomoc w ramach Europejskiego Mechanizmu Obrony Cywilnej: poza zwykłymi pompami, potrzeba 20 pomp do osadów i ścieków.
"Polska zwiększyła swoje potrzeby do 16 wysoko wydajnych pomp wodnych oraz 20 pomp do osadów i ścieków" - powiedział rzecznik KE ds. reagowania kryzysowego Ferran Tarradellas. Dodał, że trzy takie specjalne pompy już dostarczają Niemcy. "Mamy nadzieję, że szybko będą nowe, czekamy na reakcje krajów członkowskich" - powiedział i podkreślił, że kraje UE "już hojnie zareagowały" na dotychczasowe prośby Polski.
Dotychczas Polacy otrzymali pomoc z Francji, Niemiec, Czech, Danii i krajów bałtyckich, które przysłały pompy i ekipy techniczne. Była to odpowiedź na aktywowanie przez polski rząd w środę nad ranem Europejskiego Mechanizmu Obrony Cywilnej. We wtorek Francja, która już wysłała dwie 16-osobowe ekipy z czterema pompami, zaoferowała dodatkową wysoko wydajną pompę zdolną do odpompowania 5,4 tys. metrów sześciennych wody na godzinę.
"Są też oferty z Hiszpanii, Austrii, Holandii, które do tego czasu nie zostały przyjęte z powodów technicznych" - powiedział Ferran Tarradellas.
Koordynacją unijnej pomocy dla Polski zajmuje się Komisja Europejska. Udział KE polega także na częściowym finansowaniu wspólnego 19-osobowego zespołu ratownictwa z Litwy, Łotwy i Estonii, wysłanego do Polski. Od dwóch lat jego członkowie szkolili się w walce z powodzią w ramach dofinansowywanego przez UE projektu BaltFloodCombat.
W KE działa też kryzysowy Ośrodek Monitoringu i Informacji, który skierował oficera łącznikowego do koordynacji pomocy w obliczu powodzi w Polsce oraz w Czechach i na Węgrzech.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.